piątek, 7 marca 2025

Obramiony obraz z obrazoburczymi braminami w bramie.

 

    W ciemnych sypialniach śnią się sny nieuczesane, wolne od cywilizacyjnego obłędu i nieposkromione. Nieliczne okna, w których jaśnieją światła tworzą sceny ze zrównoleglonych sal kinowych – pustych i rzadko odwiedzanych. Pani w ponocnych beżach wygrzebuje z szaf kreację na dziś, by olśnić szefa, albo zbałamucić nieśmiałego kolegę. Zatkać gęby zawistnym koleżankom. Pan unosi daremny wzwód poranny do łazienki, by skropić go wodą – chłodną, zanim strumień ciepła dopłynie do prysznica i ostudzi z powodzi niespełnień. Tak będzie łatwiej. Przez chwilę. W kuchniach powstają kanapki. Piętro po piętrze, pracowicie, bułka-masło-sałata-plasterek szynki/żółtego sera-ogórek-kleks keczupu-masło-bułka. Sandwicz wypełniony miłością, a może tylko poczuciem obowiązku, świadectwem przynależności, przyzwoitością, jaką się sobie narzuciło bez oglądania na otoczenie? Jeszcze tylko namalować twarz adekwatną do dzisiaj, albo ukryć własną pod wodą kolońską i z miną zdobywcy można ruszać przez świat przebojem, ze wzrokiem wbitym pod nogi, którym trudno uzasadnić potrzebę sprężystości. Niebo jeszcze nie wie, że powinno świecić przykładem, że mogłoby dać praprzyczynę ekspresji, jaka nie wymaga uzasadnień. Ale nie. Ono też marszczy się chmurnie, przeciąga chwilę, nie zamierza wystawiać słonecznego tyłka na chłód przedświtu. Bo i po co? Dla kogo tak się szarpać, spieszyć, gnać? I tak zdąży się znudzić codziennym rojem niegodziwości wzajemnych, oskarżeń i małostkowych żali.

17 komentarzy:

  1. Uuuu, chyba to jest tak, że Twój tekst jest jak idealnie zaparzone espresso – gorycz, a potem nagła dawka świadomości, że cały świat jest w tej samej, trochę absurdalnej pętli. Miłego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kawa tylko czarna. rozbełtana mlekiem już nie jest tak dosadna. wzajemnie - niech się dzień rozwija niczym róża.

      Usuń
    2. U mnie czarna, duuużo.

      Usuń
    3. prawie się wprosiłem. ale przypomniałem sobie, że to strasznie daleko.

      Usuń
    4. Tu komentarz był, ale się zmył...Trudno.

      Usuń
    5. nie usuwałem nic. nie mam pojęcia, co się stało. w spamie też go nie ma

      Usuń
    6. 1 koment usunęłam, drugi był poprawiony. Fakt, że niechcąco, były dodane jako odpowiedź do M..., było minęlo.

      Usuń
    7. szkoda w takim razie, że zaginął.

      Usuń
  2. dylemat mam-luneta, czy noktowizor? Jak nic ktoś mnie obserwuje, gdy się gimnastykuję w samej szlafmycy...pewnie rży ze śmiechu.
    mroczny jeździec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie patrzę i się dziwię, co ta skarpeta z pomponem robi na głowie...Przecież tyle razy mówiłam, że szlafmyca to dla jaj!

      Usuń
    2. nie wiem, co masz, ale jeśli czujesz się obserwowany, to może jesteś wschodzącą gwiazdą internetu?

      Usuń
  3. Dla jaj w nocy, w dzień na łeb, ale na lewą stronę ..., to nie jest pompon... . Koń śmiał się...
    mroczny jeździec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wesołość konia nieco poprawia sytuację, zanim stanie się kompletnie przygnębiająca.

      Usuń
    2. Jeżeli tak, to pardą.

      Usuń
  4. Czyżby Pegasus...
    a wyglądał raczej na Źrebięcia, malutki, delikatny, z lekka pomarszczony na konstelacji... Albo mam omamy, albo montki(mątki?)
    Sąsiedzi w szlafrokach od rana jarają szlugi na balkonie, ja do nich też puszczam dymy. Kaszlemy, plwamy, czuć wiosnę. Ona się wdzięczy na poręczy, ale bez makijażu ryjek jakiś bezpłciowy, no i ten markowy szlafrok w paski, chyba z nalepką ZK? Informatorka!
    mroczny jeździec

    OdpowiedzUsuń
  5. Sandwicz jako oznaka miłości jest nader oryginalny, choć przecież nie taki znowu zaskakujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przez żołądek, do wszystkiego najlepszego!

      Usuń