Chciwie uzurpuję
i zawłaszczam. Wdrapuję się na piedestał, z którego dopiero co strąciłem
jakiegoś nieudacznika. Z procy ustrzelony, znienacka spadł i połamał nogi.
Więcej nie będzie zakłócał. Wspinam się, bo z wysokości dalej można sięgnąć – szerzej
krzyknąć, wzrokiem napiętnować krajobraz aż po widnokrąg i strach wzbudzić w
niezdecydowanych, zanim się zbuntują. Dziś biorę, bo ręce mam mocne, a serce
bezwzględne. Zabiłem ojca, spacyfikowałem sąsiada, zdeptałem rówieśników, a
starcom palce w oczy wraziłem, żeby zajęli się sobą. Skłóciłem kobiety, żeby
nie umiały współczuć i rozmawiać, żeby pomawiały samice i samców, podejrzewały
o niegodziwości. Stoję. Wokół wrogość. Rządzę niepewnością. Teraz ja. Nienasycony.
Zobaczyłam tytuł: "Głód" i pomyślałam, że to o mnie będzie, bo chodzę głodna, gdyż diety mi się zachciało... a to zupełnie inna historia - i taka, że aż strach się bać !?
OdpowiedzUsuńźle się czujesz we własnym ciele, że się nad nim znęcasz? czy to zewnętrzny podszept? skąd mniemanie, że chude jest dobre, a miękkie złe?
UsuńPan życia i śmierci! człowiek czy zbuntowana maszyna?
OdpowiedzUsuńmaszyna chyba miałaby kłopot z myśleniem w takich kategoriach.
UsuńLucyfer na zgliszczach ludzkiego syfu...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą Oko 🤔 jak łatwo wmówić człowiekowi , że destrukcja jest budująca
wszystko zależy od tego, co chce usłyszeć. każdy własnym odbiornikiem dekoduje informacje i wyłuska z nich to, czego poszukuje.
Usuń" Trwa pościg za kasą pozycją dupami gdzie ludzie rozminęli się z wartościami " PFK dobrej nocki
OdpowiedzUsuńobława.
UsuńNie dajmy się zwariować/zmanipulować.
OdpowiedzUsuńDobrze jest nie poznać i nie mieć możliwości poznania ciemnej strony własnej natury.
kasta
na cukierkowe życie ktoś musi zapracować.
UsuńPraca a praca to też różnica. I każda czynność jest pracą z punktu widzenia fizyki/chociaż nie o tym przecież mówimy/.
Usuńkasta
mówimy o życiu, które zna tylko pozytywną stronę skali doznań. - można powiedzieć nawet, że to negatyw półświatka. życie pod kloszem, w cieplarnianych warunkach, raj odnaleziony. trzeba znać również to, co poza barierą, bo inaczej nie doceni się szczęścia.
UsuńPozytywna skala doznań, mówisz? Jest ich tak wiele tylko że może nie o te doznania chodzi, a o poczucie szczęścia? Bo często nie jest to jednym i tym samym. Szczęście raczej nie potrzebuje doznań,rzekłabym.Czasem pojawia się znikąd/bez przyczyny/ i tam też wraca, a jedynym śladem jest coś co określa się jako "rozjaśnione oblicze". Zadowolenie z życia i hedonizm/unikanie cierpienia i bólu jako warunku jego osiągnięcia ?...prowadzi do uśmiechniętego oblicza, ale czy rzeczywiście szczęśliwego?
UsuńNiewątpliwie bycie poza barierą, która jest również indywidualna i charakterystyczna dla każdego jak np.próg bólu, umożliwia rozpoznanie co to jest szczęście, gdy go doświadczamy. Może dzieje się tak dlatego/ cierpienie/, żeby człowiek zobaczył różnicę i umiał pewne rzeczy docenić i cieszyć się z "byle czego?"
Bycie pod kloszem i w cieplarnianych warunkach? Musi być miłe, zwłaszcza gdy jest odpowiednia wilgotność powietrza i jest się gdzie schłodzić :)
kasta
bez nocy trudno mówić o dniu. bez nieszczęścia szczęście staje się oczywistością. paradoksy, które determinują rozmaitość, żeby coś mogło być lepsze/gorsze od czegokolwiek. zwierzęta są wolne od takich dylematów.
UsuńZ tego piszesz wynika, że szczęście to brak nieszczęścia...Z pewnością ma to rację bytu gdy szczęście i nieszczęście traktujemy jako coś namacalnego. Stany ducha/psyche jako byty nieokreślone odbierają rzeczywistość w nieco innych kategoriach. Być może dlatego pojawia się stan niezadowolenia/ popularna nuda z trwania chwili nawet cieplarnianego stanu rzeczy, co jest motorem do podjęcia jakiegoś wysiłku, zwanego pracą/w czysto fizycznym znaczeniu/?
UsuńPozostałe zwierzęta z pewnością są wolne od takich dylematów i może dlatego są szczęśliwe?
kasta
Głód to pojęcie bardzo szerokie.
OdpowiedzUsuńI za każdym razem inaczej można je opisać.
Twój opis z pewnością szokuje.
głód władzy? to jedna z najstarszych żądz na świecie.
UsuńPodoba mi się opis świata widocznego z góry. Mistrzowskie porównania.
OdpowiedzUsuńMartwi mnie jedno - tekst nie jest napisany kursywą. Powinniśmy się bać?
to jest setka - myśl ujęta w stu słowach - masz to zaznaczone w opisie na stronie głównej. coś krótkiego, gdzie staram się zawrzeć wartość nie na kilku kartkach, a w jednym- dwóch akapitach. kolejne ćwiczenie na poligonie.
UsuńUlżyło mi. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz sobie przypominam, że już o tym pisałeś.
Tekst niepokojący, ale bardzo mi się podoba. Przypomina mi się jak uczniowie liczyli wyrazy w swoich opowiadaniach, kiedy ćwiczyli do egzaminów. Trzeba było się zmieścić w 50, 80 czy 150 słowach. Dzisiaj wydaje mi się, że to było wieki temu. Łapię się coraz częściej na tym, że tęsknię za tamtą pracą. Może czas na zmiany...
były różne zabawy - CV w sześciu słowach, albo w trzech. da się. naprawdę (na przykład 6: rodzinne kolacje, biurowa praca, górski wypoczynek. Albo 3: ojciec, mechanik, poeta). można knuć z samymi rzeczownikami, albo czasownikami. jak się zastanowić chwilę dłużej, to zadanie jest wyśmienitą zabawą intelektualną - kocham życie, trwonię czas, odpowiadam wirtualnie.
UsuńBrzmi ciekawie, może spróbuję.
OdpowiedzUsuńMam trochę czasu do wykorzystania. ;)
Niby tylko kilka słów, a ile potrafią powiedzieć o autorze. Fajne!
da się. wystarczy pomyśleć co tak naprawdę definiuje Ciebie i wybrać słowa. one istnieją. przekaz jest lakoniczny, ale znakomicie rozwija. i potrafi podsumować Twoje życie, aż zaboli, gdy uświadomisz sobie co robisz, albo co naprawdę jest ważne. każde działanie można rozbić na takie krótkie podsumowanie.
UsuńKojarzy mi się zbyt politycznie.
OdpowiedzUsuńniech się kojarzy jakkolwiek - byle skłoniło do myślenia.
Usuńi od razu mam przed oczami obraz jednego człowieka .... małego, marnego i nikczemnego, zarówno wzrostem jak i charakterem....
OdpowiedzUsuńbierz procę... a tak poważniej - są w życiu tacy, którym każdy piedestał jest zbyt ubogi.
Usuń..bagno żądzy niczym ścieki.. straszne i przerażające, ohydne..
OdpowiedzUsuńmoże mieszka po sąsiedzku?
Usuń..może tak, a może nie? ..tego nie wiemy..
Usuńbo nie znamy sąsiadów.
UsuńNiezbyt sympatyczny osobnik, ale pewnie i tak zjawi się jeszcze gorszy, bardziej głodny i strąci go z piedestału.
OdpowiedzUsuńzawsze znajdzie się "większa ryba".
UsuńZ wysoka widać lepiej?... Może dlatego widzący dalej, klęczą.
OdpowiedzUsuńmniej szczegółów, za to więcej ogółów. i dalej można dosięgnąć wzrokiem.
UsuńPozwolę się nie zgodzić. Patrząc z wysokiej góry, wydaje nam się ,że widzimy więcej ale to tylko złudzenie. Może to stąd, owe nienasycenie.
OdpowiedzUsuńwidzimy mniej szczegółów na pewno. za to zasięg wzrasta. chyba, że góra tak wielka, że już nic nie widać. oczy nie są doskonałym narzędziem na wielkie odległości. może to i lepiej?
UsuńPan ma na myśli góry ? Takie co to się wypiętrzyły i urosły jak gdyby tak że są ponad poziomem ?....nie ...ja zupełnie nie. To przepraszam. Przyjdę kiedy indziej.
OdpowiedzUsuńnawet wrony wspinają się na wysokie drzewa, żeby lepiej widzieć. zapraszam kiedy indziej.
Usuń...jeśli dla pana wrona to dobry wzór. Nic mi do pana wyborów.
OdpowiedzUsuńwierzę w mądrość natury.
Usuń