Pani
o włosach oprószonych miedzią zdawała się być odziana w letnią sukienkę, która
przy drugim rzucie oka okazała się być krótkimi spodenkami z materiału tak
delikatnego, że nawet brak wiatru potrafił nimi wstrząsnąć. Może to ciepło stygnących
w bezruchu pośladków unosiło się w prądzie termicznym umykając pod niebiosa pośród dyskretnego furkotania falban? Nie mam
pojęcia. Pani stała dość bezradnie i tylko czarne rajstopy drobiły nieznany mi
taniec, lecz w końcu i one weszły do secondhandu. Być może zmarzły i za ostatni grosz
zapragnęły wtulić się w już nieużywany len, czy bawełnę. Miłośnik Puszkina podśpiewywał tymczasem a capella do własnego kotleta i adorował szczupłą barmankę sugerując, żeby restauracja zrezygnowała
z dwóch stolików na rzecz pianina, na którym zamierzał wygrywać czastuszki. O dziwo altruistycznie sugerował stolik, przy którym ćwiczył wokalne popisy, choć do wstawania było mu jeszcze daleko.
Witaj, Oko.
OdpowiedzUsuńTe czarne rajstopy drobiące w nietypowym tańcu... :):
https://www.youtube.com/watch?v=xIEOZmIz1vo
Pozdrawiam:)
spodziewałem się czegoś takiego raczej:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=NF-ywZN_h3A
Oho! Czyżbym robiła się przewidywalna;)?
UsuńOsobiście nie widzę niczego osobliwego w podrygujących dziewczęcych nóżkach obleczonych czarnymi rajstopkami:) Nawet tak zgrabnych. Może dlatego, że sama też noszę:)
Co innego Panowie:):
https://www.youtube.com/watch?v=xCtXX9iQkuw
Pozdrawiam:)
jasne - zdaje się, że szukamy urody i piękna odnajdując je w płci przeciwnej.
UsuńCzyli zamiast wstawić pianino, wstawił się sam...gdyby jeszcze dobrze nucił.
OdpowiedzUsuńśpiewał po rosyjsku. i to ładnie. romanse mu służyły wyraźnie.
UsuńDobrze, że nie umieściłeś któregoś z fragmentów tej pani oddzielnie w clickbajtowym tytule, podobnie jak to robią tabloidy. :) Tak poza tym jak zwykle niezwykle obrazowa scenka, zatrzymana w kadrze, niczym aparatu.
OdpowiedzUsuńa lato opuściło Miasto, więc strój był dość ekstrawagancki. młodość ma jednak swoje do udowodnienia światu, więc nie bacząc na pogodę demonstruje swoją... jak to nazwać ładnie... niezależność? bo chyba nie du...
UsuńAdoracja Puszkinem? Sprytne i zapewne efektywne:)
OdpowiedzUsuńpróbuj... tam zadziałało.
UsuńZa modą nie nadążysz, widziałam krótkie spodenki w mroźną pogodę. Śpiewakowi może trzeba było dać szansę.
OdpowiedzUsuńnie przeszkadzałem na pewno. szansa byłą, ale pianina nie. biznes, to biznes. żal dwóch stolików, pracujących na przychód.
UsuńNiestety nie już niewiele pamiętam
OdpowiedzUsuń