Pan z wąsikiem a la Salvadore Dali z
niecierpliwością czochrał monitor. Przeczesywał go, jakby szukał pcheł i klął
przy tym pokątnie, bo najwyraźniej telefon mu się zawiesił. Nawet, kiedy z
lokalu chwalącego się nieustającą i uporczywą otwartością wyszła pani
przewietrzyć bujny, ruchliwy biust nie zdołał oderwać wzroku od upartego
urządzenia. Dziecię w stroju brunatnego niedźwiadka zwisało całkiem pluszowo z
matczynego ramienia i tylko zdumiony błękit wielkich oczu penetrował parkowe
alejki, gdzie kwitły wiosenne rośliny i życie towarzyskie. Pośpiech w parku
poczuł się chyba nieswojo, bo wyszedł ukradkiem, pozwalając słońcu rozpieszczać
kości zmurszałe i te całkiem jeszcze niedojrzałe. Okwiecone głogi sypną
deszczem śniegu, jak tylko wiatr zajrzy w te strony. Na trawnikach fiołki
przepychają się ze stokrotkami nie bacząc, że złotliny japońskie zaczynają
wychylać żółte łebki choć do maja wciąż daleko. Pewnie te drobnica pochowana w
trawie nie boi się konkurencji – fiołkowy aromat potrafił zagłuszyć nawet
efekty całorocznego podlewania trawnika przez pieski miejscowe i przyjezdne,
które po podróży musiały ulżyć pęcherzowi nie szukając intymności i zacisza.
Słoneczna forsycja przycupnęła pod młodą sosną dopełniając zieleń igieł wciąż
gęstniejącą żółcią. Rynek utonął w turystach i milczy stremowany wielojęzycznym
zachwytem.
Czochrać monitor - co za świetne określenie i oddaje dokładnie tę czyność. Pięknie opisujesz te pierwsze, maleńkie kwiatki. :)
OdpowiedzUsuńsą tam - wystarczy zanurzyć się wzrokiem w trawę.
UsuńHmmm… chyba spacerowaliśmy po podobnych lub tym samym parku - zakwitłym już pierwiosnkami kwiatów na drzewach białych i delikatnych... a pod nimi niedaleko całe połacie fioleciły się fiołkami oczy uśmiechając do kaczek.
OdpowiedzUsuńmoże nawet uśmiechnąłem się do Ciebie? dzień sprzyja uśmiechom.
UsuńTłum przebijający się pośpiechem w dojrzewaniu wiosny...
OdpowiedzUsuńZrobiło się tak pięknie, że aż nienaturalnie.
Zabrakło psa miejskiego właściciela, co obciąży kwiaty wznoszące głowy do słońca, i pijaczka brzydszego od tego psa malującego ścianę pijanym graffiti
znak, że spacer zbyt krótki. a pijaczek graffiti może chyba tylko moczem malować...
UsuńPewnie okolica zbyt baśniowa...
OdpowiedzUsuńJeżeli młody pijak, to wydoła na jednym wydechu,wysikać tag #kochamLuśkęSebaBezOdbioru#😋
super plan. o ile Seba jest w stanie pisać, co jest najtrudniejszym elementem tej sztuczki.
UsuńTo się tylko wydaje tym co😍🙊nie potrafią
UsuńSztuka sikania po murach przeszła już ewolucję
ma własny alfabet? dostępny nawet dla odpornych na wiedzę?
UsuńUwielbiam te Twoje scenki z życia codziennego.
OdpowiedzUsuńTakie obrazki, szkice kreślone słowami.
Mam wrażenie, że wyjmujesz je z rękawa, tak lekko Ci przychodzą tego typu miniaturki.
Rynek "milczy stremowany wielojęzycznym zachwytem" - cudowne to!
Rynek często milczy. to ludzie rozśpiewują jego bruki własnymi uczuciami, a urody mu nie brakuje, więc to łatwe. słowa... trzeba ćwiczyć - jak to na poligonie. czasami coś mi się uda, ale za każdym razem jestem zdumiony, bo każdemu podoba się coś innego. i nie podoba również. był taki czas, kiedy pisałem malowanki - próba namalowania słowami obrazka. te migawki z codzienności, to sposób na oszukanie rutyny, żeby te same ścieżki były wciąż inne. popatrz, ile razy zdarzam się w Rynku - mógłby się znudzić, gdyby nie ludzie i nietypowe zdarzenia.
UsuńMógłby się znudzić, ale nie Tobie. Ty masz naturę obserwatora.
UsuńPotrafisz dostrzec więcej, inaczej...
Ba, i jeszcze napisać o tym potrafisz. :)
można się tego nauczyć - spróbuj. kiedy mijasz coś, co Cię zaintryguje, spróbuj nazwać to coś pełnym zdaniem. w głowie i tylko dla siebie. może uznasz, że szkoda zmarnować tak ładnego zdania i je gdzieś zapiszesz. nic więcej nie trzeba.
UsuńPodoba mi się ten pośpiech czujący się nieswojo i uciekający z parku.
OdpowiedzUsuńWycieczek i turystów w centrum już bardzo dużo, rynek wolałam ominąć.
na Rynku pośpiech też niewiele ma do gadania.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1ws2aKH-7DY
Pozdrawiam:)
miło było posłuchać. i popatrzeć też.
Usuń