wtorek, 12 marca 2019

Filozoficznie.

Pani na przystanku mogła włosami bez najmniejszego wysiłku łaskotać się w nerki, a przycięte je miała równiutko, jak od linijki. Patrzyłem zastanawiając się, do czego taki przymiar można wykorzystać, kiedy uderzyła mnie myśl, że to fałszywa blondynka. Podniosłem wzrok i znalazłem ich więcej - byłem otoczony nieprawdziwymi blondynkami i pozornymi rudzielcami. Wiarę w naturę przywróciła mi szatynka, o przyciemnionej cerze i dłoniach podrapanych prywatnym kotem, lecz o włosach tkniętych chyba tylko pędzlem natury. 
Jakiś pan beznamiętnie wiózł na wózku kartony pączków jak dla plutonu wojska, więc może ma dzisiaj urodziny i chce poczęstować pół Miasta słodkościami. Zdecydowanie nie zmieściłem się w wyróżnionej połowie, gdyż minął mnie nie zaszczycając nawet spojrzeniem. Podobnie jak sroka, która leciała skokami, jakby miała czkawkę - może przytłaczały ją bruzdy chmur kosmatymi zwałami zalegające na niebie. Ciekawe, co można na nich posadzić, bo zapewne nie szparagi.

45 komentarzy:

  1. Bo blond to już unikat. Zresztą czarny tak samo (przynajmniej w naszym i okolicznych krajach). Brąz, jako mieszanka wszystkiego dookoła, zawładną naszymi genami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś syn zapytał mnie, jaki jest mój prawdziwy kolor włosów...w każdym razie nie blond:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie.
      widziałem reklamę farb do włosów - pani zagląda we własną bieliznę, a komentarz brzmiał - zapomnisz, jaki był naturalny.

      Usuń
  3. ja jestem fałszywą brunetką, bo blondynka z urodzenia, a tak naprawdę, to już siwa .... :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ukrywasz się - tak wygląda. podobno faceci chętniej dostają bzika na punkcie blondynek.
      z tego co widziałem - bardzo elegancko Ci w czerni.

      Usuń
    2. coś jest na rzeczy z tymi blondynkami, bo jak ostatnio jednemu takiemu pokazałam swoje zdjęcie w blondzie, to mu się jakoś bardziej oczka zaświeciły... :)
      dziękuję

      Usuń
    3. ciekawe, jak wyglądasz w naturze. z czernią Ci do twarzy.

      Usuń
  4. Moja córka łaskocze się włosami w pośladki. Jest naturalną brunetką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz jej upleść makatkę na plecy. albo jakiś szaliczek na zimę.
      a tak poważniej, to ma dziewczyna zacięcie.

      Usuń
    2. Zacięcie do łaskotania? Zacięcie przy goleniu?

      Usuń
    3. wytrwałość. że nie korci jej ściąć.

      Usuń
    4. To ostatnie, na co by pozwoliła. Nawet o wyrównanie końcówek ciężko, choć to dla dobra włosów.

      Usuń
  5. To ja trochę wzomcnię Twą wiarę w naturę i napiszę, że naturalne blondynki jeszcze nie wymarły. Znam taką jedną z włosami po talię i podrapaną nie przez jednego ale przez trzy prywatne koty:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Wzmocnię' miało być:-) Jakiś chochlik poprzestawiał litery...

      Usuń
    2. Ja znam dwie naturalne, z czego jedną bezzwierzęcą, drugą zaś multizoologiczną. Dziwnym trafem ta pierwsza jest śliczna, ale antypatyczna. Przypadek? Nie sądzę :)

      Usuń
    3. a ta druga? skoro się powiedziało a, to może warto dokończyć.
      w kwestii naturalności blondynkowatości nie mam odwagi zapytać, a farbki są coraz doskonalsze.

      Usuń
    4. Z drugą się przyjaźnię od czasów LO. Z antypatyczną bym się nie przyjaźniła.

      Usuń
    5. ale wciąż jest gdzieś na horyzoncie, skoro wiesz, że naturalna.

      Usuń
  6. hmm... w chmurach posadziłabym... coś lekkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. puszące, pachnące i kwitnące, że ach... coś co rośnie bliżej słońca.

      Usuń
    2. dmuchawce - zdecydowanie.

      Usuń
  7. Oko 👱 blondynki górą i tylko dlatego spotkałeś ich więcej niż pączków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pączków wystarczyłoby dla wszystkich zauważonych niewiast i to do pełna, a nie po sztuce - wyglądały te pączki troszkę jak jajka w jajczankach - takie skojarzenie miałem.

      Usuń
  8. Namalowałeś obraz:
    Blondynki i pączki...
    To bez pudru te pączki były i te z tych niedużych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pączki były duże i z lukrem. ale tak mi się skojarzyło - gigantyczne jajczanki. panie nie były gigantyczne - widać,że jeszcze nie zasiadły do ej góry słodyczy.

      Usuń
  9. To odnoszę wrażenie ,że bardziej te panie Ci się spodobały , co jeszcze jeść nie zaczęły tych dużych jajek😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecież to oczywiste, że panie za każdym razem stanowią największą wartość pośród widzeń. kiedy pączek wygra z kobietą składam wniosek o emeryturę i opiekę nad zmurszałością moją.

      Usuń
  10. To prześlicznie z Twojej strony
    Sądzę,że do złożenia broni to sporo czasu ci Oko zostało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zamierzam liczyć, bo to grozi jakąś depresją.

      Usuń
  11. Tak - filozoficznie rzecz ujmując kobiety są bardzo dziwne. Blondynki farbują się na rudo, rude na czarno, czarne chcą być blondynkami. Te co mają włosy kręcone, prostują a te, co mają proste kręcą. Po jakiego diabła to wszystko robią? Nie wiem. Smutne to strasznie - całe życie źle się się czuć we własnym ciele.
    Nie dotyczy to całej populacji niewieściej, ale jednak zdecydowanej większości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówią, że zmiana koloru włosów, to jak zmiana życia - partnera, pracy, zainteresowań.

      Usuń
    2. Oko - mam nadzieję, że w to nie wierzysz. To przecież tylko pozory, tymczasowe rozwiązanie. Przykrywka frustracji. Przez chwilę wydaje się, że jest lepiej. Ta chwila szybko mija a frustracja wraca, bez względu na kolor włosów.

      Usuń
    3. może i nie wierzę. skąd w takim razie popularność farb do włosów?

      Usuń
    4. Ludziom bardzo łatwo wmówić pewne rzeczy. Zwłaszcza jak są niezbyt pewni siebie. A w dobie nachalnych reklam i bombardowania nas obrazkami jak powinniśmy wyglądać jest to wręcz dziecinnie proste. Trzeba być bardzo silnym, żeby nie ulec.

      Usuń
    5. kobiety są silne - jedne z własnej woli, inne z musu. a jednak farbują. może nawet właśnie dlatego. może to oaza, gdzie mogą sobie pozwolić na więcej?

      Usuń
    6. Może... A może to odskocznia od codziennej rutyny, nudy i powtarzalności.

      Usuń
    7. zamiłowanie do kolorów? kolor na włosy, kolor na paznokcie, a ubranko hurtem czarne...

      Usuń
  12. Kolorowo i smakowicie. Mam w rodzinie dwie blondynki, ale one jeszcze mocno nieletnie są, więc autentyczność murowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieletnim przychodzi to łatwiej. ciekawe dlaczego - może mama nie pozwala na zmiany?

      Usuń
  13. Za młode na zmiany, nawet jeszcze o tym nie myślą.

    OdpowiedzUsuń