Facet to strasznie dziwne zwierzę. Wystarczy go oswoić, wygładzić i ucywilizować, by w reakcji na tę brutalną terapię nabawił się trwałych problemów z potencją. Nie wiadomo, czy to savoir vivre drastycznie kastruje instynkty, czy dopiero seksualna emerytura wieńczy okres adaptacji społecznej samca.
Czy ja wiem? Chyba nie każdy jest tak dziki i nieokrzesany. Znam cywilizowanych nie na siłę, a mimo to potencjalnych... tfu! potentatów... eee... a, z potencją w porządku.
OdpowiedzUsuńgratuluję! taki okaz na wagę złota. (ale nie mów mu tego, bo przybierze na wadze - każdy chciałby mieć więcej)
UsuńBiedni faceci. I tak źle i tak niedobrze. 😀
OdpowiedzUsuńotóż to. nie wiadomo, jak zjeść ciastko i wciąż je mieć.
UsuńUwiąd. Psychiczny, czy starczy?
OdpowiedzUsuńZostaje patelnia i eksperymenty kulinarne ze wskazaniem na koper( kuper?)
Jasiu
rozumiem - zamiennik seksu - wyrafinowana kuchnia. to dlatego najlepszymi kucharzami są faceci?
UsuńNie przeceniałabym roli panów. Wydaje mi się, że znacznie więcej pań gotuje niż panów. Czyli iość kontra jakość. Jak dla mnie remis.
Usuńnie przeceniaj absolutnie.
UsuńCzyli tylko dziki i prymitywny nie ma problemów z potencją? Ciekawe...
OdpowiedzUsuńtacy dostarczają najwięcej emocji. z cywilizowanym motyle w brzuchu zdarzają się rzadziej.
Usuń