wtorek, 20 marca 2018

Paradoksy.


Krokusy na trawnikach straciły rozeznanie i zastygły w pół rozkwitu – już widać barwę kielicha, a przecież rozwinąć się nie chcą od dwóch tygodni chyba. Połcie śniegu przez dwa dni skaczące z dachów masowo popełniały samobójstwa, a sople przyszpilały je do ziemi, żeby nie zechciały odfrunąć jakąś chmurką kłębiastą. Ptaki drą się bezwstydnie i irytują domowe kocurki, które uczą się szczekać przy wciąż zamkniętych oknach. Jakiś zamaskowany kapturem osobnik uznał, że krótkie spodenki są wystarczającym okryciem. Co gorsza nie był odosobniony w tym pomyśle – ekstrawagancja jakaś, bo na azjatyckim łbie wełniana czapka, a nogi gołe, to już czysta dychotomia, albo schizofrenia. Taki śmiech przez łzy. Krótkowłosa, siwiuteńka pani wydawała się uprawiać jogging, jednak w plener (po czerwonych światłach) niósł ją doping w postaci psiego zaprzęgu składającego się z dwóch kundelków rozmaicie umaszczonych. Biegła za nimi wystarczająco rączo, żeby się temu stadu krzywda nie stała. Pan usiadł z panią w paśniku na krótką przerwę w slalomie równoległym pomiędzy regałami i zanim podjęli decyzję dotyczącą menu raczyli się piwem konserwowanym, które stało karnie i bezwstydnie na stoliku sugerując wyporność biesiadników oraz tolerancję na spożycie – 4:1. Pan (wyjaśniająco dodam) miał wyposażenie – mięsień piwny proporcjonalnie adekwatny do skali podziału. Woda w fosie zdołała wydostać się z okowów i ujawniła rybie truchła, którym powietrza, lub zdrowia brakło. Ktoś będzie miał ucztę, bo tak dużej patelni, żeby usmażyć ją w całości nie znalazłbym w prywatnej kuchni.

12 komentarzy:

  1. Ot takie zwykłe, swojskie przedwiośnie... albo pozimie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sam raz na katar. za to słońce widziałem i uśmiech mi się poszerzył. oby wargi nie pękły.

      Usuń
  2. Krokusy jeszcze strachliwe, ale przebiśniegom nocne mrozy nie przeszkadzają. Wczoraj szpaki widziałam, a wszak szpak - ptak wiosenny:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szpaki gwiżdżą pracowicie od dwóch tygodni co najmniej. i znoszą do budek lęgowych materiały.
      chyba na pogaduszki nie mają za wiele czasu, bo nie udzielają się za bardzo.

      Usuń
  3. Witaj, Oko.

    Zważywszy na to, co u nas za oknem, winnam chyba za Mistrzem Mickiewiczem powtórzyć:

    "O zimo! twoję piekność smętną, uciszenie
    Lasów i rzadkie słońca złotego promienie
    czuję dziś na kształt czaru i na kształt uroku"
    ("Pan Tadeusz")

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie każdy potrafi tak pięknie czuć i przekazać wrażenia dalej.

      Usuń
  4. Też Mickiewicz
    "Za wcześnie, kwiatku,za wcześnie,
    Jwszcze północ mrozem dmucha,
    Z gór białe nie zeszły pleśnie,
    Dąbrowa jeszcze nie sucha..."
    Obserwacje Twoje uliczne lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam wieszcza, pomyliłam literki, miało być: "jeszcze"

      Usuń
  5. Przypomniał mi się mój kot, który szczekał jak widział ptaka za oknem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja kocinka robi to samo - szczeka, aż mi jej żal - łapię się, że chcę jej okno otworzyć szeroko, żeby przestały się z niej nabijać wróble.

      Usuń
  6. "Zima wciąż była sroga, choć zmienna jak rzadko; bywały takie mrozy, jakich i najstarsi nie pamiętali, to śniegi spadały ogromne, to znowu były całe tygodnie odwilgi, że woda stała po rowach, a gdzieniegdzie i zagony czerniały, to przychodziły takie wiejby, takie kurzawy, że świata nie dojrzał, a po nich zaś bywały dnie spokojne, ciche i tak słońce przygrzewało, że drogi roiły się od dzieci, wywierano drzwi, ludzi ogarniała radość, a starzy, się pod ścianami wygrzewali."
    (W. S. Reymont - "Chłopi", skoro już lecimy literacko)

    OdpowiedzUsuń