Stanąłem
krok dalej zaledwie. Niepotrzebnie? Zbyt asekurancko? Być może była to ostrożność
wynikająca ze strachu, albo z nadmiaru doświadczenia. Jednak desperacja na ogół
trzyma się ode mnie nawet więcej niż o krok, więc chyba nie przesadziłem. Myśli,
nawet te najczarniejsze, staram się rozcieńczać – czasem, powątpiewaniem, marzeniami.
Niczym zimny, sceptyczny drań…
A
ty proponujesz mi zabawę – grę w uczucia. Perfidną bardzo i wyrafinowaną tak,
że tylko człowiek mógł wymyślić coś równie abstrakcyjnego. Ty – kobieta, która
ponoć delikatną istotą jest, proponujesz grę nieuczciwą z założenia. Oszustwo,
scenę, na której zostać mamy aktorami w scenariuszu obcym drugiej osobie. Ty
chcesz abym niejawnie wylosował moje-do-ciebie-uczucie… I grał je ze wszech
sił, jakby moje życie od efektu zależało. A ty wylosujesz drugie i świat zostanie
naszą planszą, a my strategami nieudolnymi, którzy podstępem będziemy
realizować nieznane.
Stoję
i patrzę na ciebie rosnącymi ze zdumienia oczami, bo jakiż efekt przynieść ma
gra? Co chcemy uzyskać kłamiąc, mamiąc, szepcząc obietnice bez pokrycia? W imię
czego? Jakiemu Bogu dedykujemy zwycięstwo? Kto przegranego podniesie i zaprosi
na obiad. Czy zostanie choć margines dla słowa MY?
Zgasłem
i ty zgasłaś dla mnie. Wyciągam rękę, żeby wylosować kartkę z przygotowanym
tobą uczuciem. Ja… ja już wiem, nie patrząc na kartki, że wyciągnąłem „obojętność”.
Nie będę czytał, bo znaczenia nie ma dla mnie żadnego, jakim słowem los chce
mnie obdarzyć. Ja siebie już obdarzyłem słowem i jest nim to jedno właśnie. Nie
powiem ci tego, bo ty chcesz grać, więc zabawy nie zepsuję. Graj. Ja popatrzę najchłodniej,
jak potrafię, bo dla mnie gra właśnie się skończyła.
Obojętność to chyba najgorsza karta, w każdej relacji...
OdpowiedzUsuńw tej relacji nie potrzebna mi żadna inna karta. ona zastępuje jockera.
UsuńGra może się skończyć, ale życie trwa, a w życiu... ponoć wszystko jest możliwe, nawet to, że się wraca do gry.
OdpowiedzUsuńnie z każdym do stołu trzeba usiąść. życzę udanych wyborów.
UsuńPrawdopodobnie masz rację, ale to czy 'trzeba' lub czy 'warto', może ocenić jedynie wytrawny gracz.
Usuńsłowami można zagmatwać wszystko do cna. pytanie brzmi, czy szukasz rozwiązań, czy bełtasz mętną wodę.
Usuńwytrawny - czyli cierpki? cynikom trochę łatwiej... to fakt.
Game over...
OdpowiedzUsuńnie wszystko może być grą
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Kiedy mężczyzna patrzy na kobietę - szatan zakłada mu różowe okulary. Można je zdjąć, ale - nie bez cierpień":)
("Lalka" Bolesław Prus)
Pozdrawiam:)
to jednostronne jest?
Usuńa co szatan zakłada na damskie oczy widzące mężczyznę?
Czasami - opaskę na oczy, klapki na uszy i spinacz na nos:)
UsuńPozdrawiam:)
z niezbyt pochlebną opinią chyba musi ów szatan wojować. chyba, że kobiety takie kapryśne, że trzeba im zmysły upośledzić, żeby były gotowe zauważyć faceta. Oby to był poryw wyobraźni, a nie gorzkie wspomnienie.
UsuńNie. To zawodowe obserwacje:)
Usuńchyba mi wyobraźni zabrakło. zawodowo zajmujesz się uczuciami?
UsuńCałe życie jest grą. Czasami komedią ludzką. Czasami farsą.
OdpowiedzUsuńRóznie bywa.
w grze zdarzają się wygrani.
Usuńz życiem tak łatwo nie ma.
Właśnie. Taka gra potrafi tylko coś zniszczyć. Chyba lepiej nie grać, tylko od razu pójść do łóżka, wtedy można coś stworzyć...
OdpowiedzUsuńalbo pójść na kielicha z lustrem (z braku bardziej godziwego towarzystwa)
UsuńChyba Cię spotkała krzywda...
OdpowiedzUsuńkursywą piszę z wyobraźni - nie dzieje się nic złego.
Usuń...
OdpowiedzUsuń