Krokusy na trawnikach straciły rozeznanie i zastygły w
pół rozkwitu – już widać barwę kielicha, a przecież rozwinąć się nie chcą od
dwóch tygodni chyba. Połcie śniegu przez dwa dni skaczące z dachów masowo
popełniały samobójstwa, a sople przyszpilały je do ziemi, żeby nie zechciały odfrunąć
jakąś chmurką kłębiastą. Ptaki drą się bezwstydnie i irytują domowe kocurki,
które uczą się szczekać przy wciąż zamkniętych oknach. Jakiś zamaskowany
kapturem osobnik uznał, że krótkie spodenki są wystarczającym okryciem. Co gorsza
nie był odosobniony w tym pomyśle – ekstrawagancja jakaś, bo na azjatyckim łbie
wełniana czapka, a nogi gołe, to już czysta dychotomia, albo schizofrenia. Taki
śmiech przez łzy. Krótkowłosa, siwiuteńka pani wydawała się uprawiać jogging,
jednak w plener (po czerwonych światłach) niósł ją doping w postaci psiego
zaprzęgu składającego się z dwóch kundelków rozmaicie umaszczonych. Biegła za
nimi wystarczająco rączo, żeby się temu stadu krzywda nie stała. Pan usiadł z panią
w paśniku na krótką przerwę w slalomie równoległym pomiędzy regałami i zanim
podjęli decyzję dotyczącą menu raczyli się piwem konserwowanym, które stało
karnie i bezwstydnie na stoliku sugerując wyporność biesiadników oraz
tolerancję na spożycie – 4:1. Pan (wyjaśniająco dodam) miał wyposażenie –
mięsień piwny proporcjonalnie adekwatny do skali podziału. Woda w fosie zdołała wydostać się z okowów i ujawniła rybie truchła, którym powietrza, lub zdrowia brakło. Ktoś będzie miał ucztę, bo tak dużej patelni, żeby usmażyć ją w całości nie znalazłbym w prywatnej kuchni.
Ot takie zwykłe, swojskie przedwiośnie... albo pozimie...
OdpowiedzUsuńw sam raz na katar. za to słońce widziałem i uśmiech mi się poszerzył. oby wargi nie pękły.
UsuńKrokusy jeszcze strachliwe, ale przebiśniegom nocne mrozy nie przeszkadzają. Wczoraj szpaki widziałam, a wszak szpak - ptak wiosenny:-)
OdpowiedzUsuńszpaki gwiżdżą pracowicie od dwóch tygodni co najmniej. i znoszą do budek lęgowych materiały.
Usuńchyba na pogaduszki nie mają za wiele czasu, bo nie udzielają się za bardzo.
Witaj, Oko.
OdpowiedzUsuńZważywszy na to, co u nas za oknem, winnam chyba za Mistrzem Mickiewiczem powtórzyć:
"O zimo! twoję piekność smętną, uciszenie
Lasów i rzadkie słońca złotego promienie
czuję dziś na kształt czaru i na kształt uroku"
("Pan Tadeusz")
Pozdrawiam:)
nie każdy potrafi tak pięknie czuć i przekazać wrażenia dalej.
UsuńTeż Mickiewicz
OdpowiedzUsuń"Za wcześnie, kwiatku,za wcześnie,
Jwszcze północ mrozem dmucha,
Z gór białe nie zeszły pleśnie,
Dąbrowa jeszcze nie sucha..."
Obserwacje Twoje uliczne lubię.
Przepraszam wieszcza, pomyliłam literki, miało być: "jeszcze"
UsuńPrzypomniał mi się mój kot, który szczekał jak widział ptaka za oknem :D
OdpowiedzUsuńmoja kocinka robi to samo - szczeka, aż mi jej żal - łapię się, że chcę jej okno otworzyć szeroko, żeby przestały się z niej nabijać wróble.
Usuń"Zima wciąż była sroga, choć zmienna jak rzadko; bywały takie mrozy, jakich i najstarsi nie pamiętali, to śniegi spadały ogromne, to znowu były całe tygodnie odwilgi, że woda stała po rowach, a gdzieniegdzie i zagony czerniały, to przychodziły takie wiejby, takie kurzawy, że świata nie dojrzał, a po nich zaś bywały dnie spokojne, ciche i tak słońce przygrzewało, że drogi roiły się od dzieci, wywierano drzwi, ludzi ogarniała radość, a starzy, się pod ścianami wygrzewali."
OdpowiedzUsuń(W. S. Reymont - "Chłopi", skoro już lecimy literacko)
o rany... się nawyrabiało...
Usuń