środa, 3 marca 2021

Lolita.

 

Gdybym był Ariadną – niechybnie, uplótłbym nić… By przywieść…

      

Jak ONA, może będąc nie zawsze doskonałą, ale gotową uklęknąć przed nowiem spełnień…

 

Obiecałem… Najszczerzej, choćbym wiarą zdążył zedrzeć palce do kości, o Ścianę Płaczu.

 

Chciałem – naprawdę. Nie było we mnie nawet kurzu domniemań niecnych. Nie było wyrachowania. Ani celebrowania bilansu zysków i strat. Położyłem się bezbronny bardziej, niż meduza wyrzucona falą przypływu na szorstki, piaszczysty brzeg cypla, którego dotąd nie nanieśli kartografowie… Rozchyliłem uda percepcji szerzej, niż Zosieńka dla Tadeusza, który z tak wielu pieców wybierał palcami gorące kasztany, że mimo braku czucia, potrafił wyłowić diament pośród pospólstwa popiołu…

 

Gdybym był…

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz