środa, 9 czerwca 2021

Emisja głosu.

 

Dyskretnie mamił doskonałością zatkniętą na wysmukłej nóżce z pieczołowicie rzeźbionym kryształem czarki przeznaczonej na szampana z wyrafinowanej półki, dostępnej jedynie wybrańcom. Stał nie na próżno i nie próżnym było subtelne wnętrze, jednak, miast martini z oliwką, czy karaibskiego drinka zdobnego w tęczową palemkę… w akwarium pucharu pływały utopione w białkach żółtka. Trzy. Duże, niemal pomarańczowe.

 

- Paskudztwo!

 

Wiedziałem, że nie cierpisz jajek pod żadną postacią, jednak surowe zdawały się zwielokrotniać pierwotne obrzydzenie. A przecież stały tam… dla ciebie…

 

Ileż cierpieć musiałaś, nim przyznałaś, że pragniesz sięgnąć wysokiego „C”?

 

- Poćwiczmy – szepnęłaś zarumieniona – w ekstazie, tłumiącej wstyd przed fałszywą pruderią otoczenia.

2 komentarze:

  1. Podobno to sposób na struny głosowe, ale dziś to ryzyko zatrucia...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to, kiedy się uda - śpiew staje się czystszy od nieba.
      nie wiem, czy to naprawdę działa - nie próbowałem, a konsystencja surowego jajka jakoś nie zachęca do prób.

      Usuń