niedziela, 13 czerwca 2021

Skutki uboczne.

 

Mój psychoterapeuta, z rozpaczy popełnił samobójstwo. Wcześniej, próbował wszystkiego, desperacko proponując nawet elektrowstrząsy. Kiedy odmówiłem, pokiwał głową ze zrozumieniem, jednak nie dysponował alternatywnym programem leczenia.

 

Człowiek starych czasów i zasad – nie potrafił dłużej brać pieniędzy za sesje na kozetce, po których czułem się nieco sfatygowany, gdyż mebel służył dłużej niż ustawa przewiduje, a jego połowiczny rozpad datowany był na wczesny renesans. Wstyd mi było przyznawać się, że kontakt z antykiem, zamiast uniesień przynosi ból w krzyżu, jednak nie posunąłem się do propozycji darowizny na zakup nowego wyposażenia gabinetu.

 

Wypchnął narzędzie pracy oknem i skoczył. Chybiając o włos, rozbił uczoną głowę.

4 komentarze:

  1. Jeśli chybił o włos, to może jednak nie było to samobójstwo?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby kozetka nie była niewygodnym antykiem, a wypasioną kanapą- może miałby szansę przeżyć? :)
    katasta227

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepszy byłby spadochron. antyki mają zwykle słuszne rozmiary.

      Usuń