wtorek, 15 marca 2022

Piekielna współpraca.

 

Diabeł właśnie wrzucał do pieca łychę wysoko azotowanego koksu, żeby podgrzać parę i obrać ze skóry jakiegoś nieszczęśnika delikatnie, jakby to był dojrzały banan, kiedy znienacka zadzwonił telefon. Z góry. Skrzywił się, ale nie zdobył się na odwagę, by zignorować wezwanie gorącej linii.

 

- No cześć! – zatrzeszczało w słuchawce i niemal poczuł niebiański uśmiech oblepiający czarcie ucho – Wyczuwam, że nagrzałeś wody. Bądź tak uprzejmy i odlej mi miskę, bo muszę nogi wymoczyć. Wiesz, jak jest. Zachodziłem giczoły za zbłąkaną owieczką i sterany jestem okrutnie. Pewnie znasz lepsze słowa, z których musiałbym się wyspowiadać, więc wybacz brachu powściągliwość! Znajdziesz kapkę wrzątku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz