środa, 30 marca 2022

Zakręcony. A może tępy?

 

        Może to ze mną jest coś nie tak, że wiecznie się dziwię i przestać nie potrafię? Młoda pani wsiadła do autobusu w zimowej czapce, futerku kryjącym jej młodziutką pupę i crocsach w zeberkę. I pal licho zwierzątko, ale klapki w komplecie z futrem? Autobus pachnie skisłym piwem, popielniczką w pełnym rozkwicie i kosmetykami z niższych półek. Dziś nie pachnie mokrym psem. Podziwiam pierwsze wdzięczące się magnolie i dziewczę wyprofilowane dostatnim życiem. Czekając na zmianę świateł, stoję pomiędzy Azjatą i Romem, coraz dosadniej czując, że stanowię lekceważoną mniejszość w Mieście, o którym nadal z sentymentem myślę „moje”. Po tej smutnej konstatacji idę piechotą gdzie nogi poniosą, a one wiedzą doskonale, gdzie spadają najpiękniejsze szyszki w tej okolicy. Podnoszę kilka, żeby się nie zmarnowały w trawie i dostrzegam dwugłos na billboardy przytulone z niechętną czułością do siebie na skraju dwupasmowej jezdni. Na jednym pulsuje wielkie żółto-niebieskie serce krzyczące w niebogłosy: „jesteśmy z wami!”. Na drugim, wyraźnie mniejsze (jakby spłoszone) serduszko w bieli i czerwieni odpowiada: „przejrzyj na oczy”. Przed marketem budowlanym widzę zaparkowany pług śnieżny zbudowany na bazie traktora. Czyżby doniesienia o zaspach śniegu miały się sprawdzić lada chwila?

5 komentarzy:

  1. Śnieg spadł nad morzem, o ile mi wiadomo. Świetne opisy krajobrazów, napotkanych ludzi, zapachów i dźwięków jak zwykle przypominają mi o niedocenionych opisach przydory w literaturze, które ja zawsze chłonęłam pełną piersią i innymi zmysłami (o ile pierś można nazwać zmysłem) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedni dotykają świata okiem, inni nosem - piersią też można.

      Usuń
  2. Jakiś czas temu, gdy było całkiem chłodno, widziałam na przystanku faceta w krótkich spodenkach.
    Do dziś nie wiem, czy był morsem i stąd te spodenki, czy zwyczajnie nie ma innych.

    OdpowiedzUsuń