środa, 20 lipca 2022

Ekstrakty cz. 71

 

Pizza.

Niedoskonały trójkąt materaca świeżo nadmuchanego drożdżami ozdabiam nagością kobiecą w otulinie nagietków i nasturcji. Parujący sos pomidorowy okraszam bazylią i lebiodą, szczyptą soli, sprawiającą, że nagie ciało okrywa się rosą. Czuję głód pioniera, potrafiącego zjeść „na zapas”.

 

Zdrajca.

Zamierzałem wyhodować uległą żonę, kupując małą dziewczynkę podatną na moje potrzeby, jednak byłem zbyt ubogi. Zaimplementowałem sztuczną inteligencję, licząc na większą pokorę. Zawiodłem się okrutnie – natłok intymnych danych sprawił, że uległa dotychczas, zaczęła rościć sobie prawo do autonomii.

 

Poświęcenie.

Pacjent skarżył się na ból nie dający się wymacać dłonią, ani aparatem rentgenowskim. Dopiero hipnoza wskazała źródło bólu, jednak w średniowiecznej Europie leczenie TAKICH schorzeń nie było możliwe. Przy wsparciu zaprzyjaźnionego terapeuty – cofnąłem się w czasie, wraz z wiedzą i narzędziami.

 

Cwaniak.

Maleńką dziurką w rurociągu wykradałem gaz przez wiele lat. Nie potrzebowałem wiele, więc na odkrycie marginalnej kradzieży nie było sposobu. Dzisiaj, najtańszy z dostawców, zareagował na totalną izolację importu, pozbawiając mnie dostaw chytrze pozyskanego łupu.

 

Smutna prawda.

Nie znałem powodu porannej słabości, jednak dobrowolnie przyszłaś w piżamce, żebym zobaczył cię bez cienia chemicznej patyny, kryjącej naturalną urodę. Szepnęłaś nieśmiało „dziękuję”, kiedy zachwyciłem się pięknem twojego uśmiechu.

 

- Ale – dodałaś, bo zdanie ojca jest niczym, wobec JEGO opinii.

2 komentarze:

  1. Owszem. Jestem NIĄ, więc wiem, czyje zdanie długo się liczy.

    OdpowiedzUsuń