Z profilu pani przypominała rzeźbę z Wyspy Wielkanocnej, jednak była młodsza o parę tysięcy lat i stopy o pomalowanych pazurkach nie wrosły jej w podłoże. Służby, przy wsparciu oddziałów prewencji ochraniają automat do napojów tak skutecznie, że grupka być-może-pasażerów zbiła się w ciasne stadko parę kroków dalej i naradza się, co robić. Na hulajnodze przemknęło dziewczę szczupłe niczym drzewce na flagę, a skojarzenie stąd, że nogawice łopotały jej obłędnie czarno i adekwatnie do wizji. Okazuje się, że można wędrować Miastem w biustonoszu. Czyli skwar będzie okrutny, bo być musi, a biustonosz (co oczywiste) był czarniejszy od najczarniejszej czarnej dziury.
Rzeka niespiesznie, acz z wyraźną wprawą spływała w kierunku morza, chudy cyklista wiązał żelaznego konia do instalacji odgromowej świątyni, w nadziei, że Bóg nie będzie wyciągał karzącej ręki na własny, mocno sfatygowany i zakurzony ołtarz, ale przed ludzką chciwością wolał się zabezpieczyć. Motorniczy otrąbił panią o wygaszonej (dla oszczędności?) mimice. Łabędzi plankton pod rodzicielskim wzrokiem ćwiczył poranną toaletę, gdy brzegiem sunęła mięciutka z wyglądu młoda kobieta z wytatuowaną między piersiami kolorową kameą. Teraz nie musi każdego świtu zastanawiać się nad wyborem biżuterii, a jedynie nad głębokością dekoltu, bo w tej dyscyplinie naprawdę miała szeroką rozpiętość wyboru.
Ostatnio widziałam głowy z Wyspy Wielkanocnej zatopione w podwodnym świecie. Dziwna aranżacja i jak na mój gust, dość niedorzeczna. Rybom wszak było wszystko jedno.
OdpowiedzUsuńatrakcja dla nurków. można zrobić podwodne zdjęcia.
Usuń