wtorek, 22 sierpnia 2023

Obrazki z kolejnego spaceru.

 

    Dojrzewają dziewczęta w upał zanurzone bezwstydnie. Starsza dama wyprowadzała właśnie pieska w powłóczystej sukience i w gumiaczkach, przygotowana na wszelkie kaprysy pogody. Młodsze, bardziej skore do flirtu, przechadzały się kolebiąc biodrami jak źle załadowany kuter na bocznej fali, ubrane w minispódniczki z rozcięciem – dziwne, a jednak możliwe. Boję się domyślać, po cóż rozcięcie w czymś tak krótkim. Kolejne dziewczę, chudsze od polującej nieopodal uschniętego badyla sterczącego z wody, szło ze wzrokiem wbitym tak głęboko w podświadomość, że tylko jej zawdzięczało zachowanie kursu ku przyszłości w jednym kawałku. Jak koń wiecznie pijanego dorożkarza, co to drogę do domu lepiej zna od woźnicy.


    Na rynnie, tablicy energetycznej i znakach wodnych odnajduję kolejne „LUSTRA.” Wymalowane sprayem. Wciąż nie domyślam się, jaką ideę mają promować, szczególnie, że część z nich przebrało się na angielską modłę. Z obrzydzeniem patrzę na wysmarowane elewacje i ciała – bezsens twórczy „artystów”, którym do Banksy’ego naprawdę wiele brakuje. Na kiego grzyba przez całe życie nosić na udzie pysk stwora rodem z komiksu? Wiem, że nie muszę rozumieć. Ale dziwić się mogę.


2 komentarze:

  1. Dziwić się możesz do upojenia, a ja Ci w tym towarzyszę. Nie rozumiem tej tendencji do samozniszczenia, a w każdym razie do samozohydzenia.

    OdpowiedzUsuń