piątek, 12 marca 2021

Królewski gambit.

 

Tak łatwo szafować poświęceniem - szczególnie, kiedy ktoś inny ma je złożyć u stóp głoszącego gorące odezwy, pełne robaczywych patriotyzmów, fałszywych ojczyzn i publicznie ubolewa nad losem bezpańskich dzieciątek. Wzywa, apeluje, udaje, że błaga o wsparcie, lecz przecież za chwilę schowa się w atomowym bunkrze i będzie łajał adiutantów, żeby nieprzerwanie śledzili postępy. Żeby meldowali o każdym ekscesie, potyczce i przełamaniu, bo jeśli nie… Historia od dawna zna odpowiedź – front wschodni, gułag miliard westchnień od cywilizacji i śmierci niezapisane na żadnych klepsydrach.

 

- Wypruj sobie żyły i powieś na nich wroga, nie oszczędzaj, utop go we wrzątku własnej krwi, a gdybyś mimo to miał przegrać, niech cię wpierw zgwałcą, żebyś posiał we wrogim obozie brzemię Wenery! Wiesz? Przyjdą po twoją kobietę. Na pewno. Jeśli nie sprostasz, jeśli uklękniesz, jej los będzie przesądzony! Będzie branką, aż żołdacy uwolnieni od nasienia wypatroszą ciało na oczach twoich dzieci, a najbardziej odurzeni odkażą wnętrze truchła strugą moczu o tak dużej zawartości alkoholu, że nawet robaki nie będą miały śmiałości pożreć resztek.

 

Tymczasem Wielki korzystając z wyniesionych węzłów łączności siał będzie słowa pełne bólu i nadziei, żebyś, choć bez nogi, to jednak stanął, a gdy prawą rękę stracisz, w lewą ujął śrubokręt, albo płyn do czyszczenia toalet, żeby nim spełnić ostatnią, patriotyczną posługę. Za wolność, niestety nie naszą, lecz waszą, bo przecież przyszłość odwraca się plecami do przegranych. A Wódz? Po cóż ma zajmować się nieudacznikami, kiedy tyle problemów go osacza?

 

Nie przyzna się przecież, że cierpi na bezsenność i szuka gorączkowo argumentów, by wygnać na front własną żonę, bo może ona przechyli szalę, może tchnie ducha w tłuszczę nierozumną, wystraszoną śmiertelnie i poszczaną na wylot do jądra duszy.

 

- Tak! – skuszą go rozbudzone nadzieje – Pchnij JĄ! Na pierwszą linię! Niech ONA da przykład mojego bohaterstwa i poświęcenia Władzy na rzecz świetlanej przyszłości! Niech wystąpi na froncie, jako karząca ręka sprawiedliwości. W końcu po coś Bóg ją dla mnie stworzył, na wieczną chwałę. Jeśli wygra (oby) zostanę strategiem, jakiego świat nie widział dotąd, jeśli się jej nie uda, po co trzymać miałbym przy sobie darmozjada, pasożyta żerującego na mojej wielkości, która ledwie brzemienną jest i wnet ma zaowocować? Zostanę Męczennikiem, gotowym na najwyższe poświęcenie. Ojcem, który ołtarzu ofiarnym odarł z jutra własną córkę, żonę i matkę. Szlag trafiłby babkę - zdechła, nim nadeszła chwila ostatecznej próby, a ona, to samym wyglądem poraziłaby wroga śmiertelnie, gruboskórnym  wgryzając się pod pancerze robactwem, jakie drążyło ją, nim zdechła w pokojach dla służby. Całymi miesiącami cuchnęła tak, że Konwencja Genewska uznałaby ją za broń biologiczną, chemiczną, toksyczną tak, jakby wojna była kresem świata, a nie potyczką skonfliktowanych stron, więc została surowo zakazana, dając nadzieję postronnym. Żeby tylko wschód potrafił szczerze usynowić tak światłą ideę.

 

- Niech idą – wyszepcze z oczami zaropiałymi od płonnych nadziei – Niech wygrają nasze jutro, albo zdechną, nim mnie wypatroszą na dnie ostatniego szańca! Kloaki pełnej wyziewów paniki. Naprzód Królowo! Królewno, wciągnij brzuch i biegnij za matką! I babci pomóż, bo widzisz, że trzęsie się ze strachu chyba. Idźcie i wygrywajcie. Naród na was patrzy! Ja patrzę! Musimy wygrać!

8 komentarzy:

  1. Nie jestem szachistą, ale tyle wiem, że takie otwarcie zwiastuje ciekawą rozgrywkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. król na planszy jest pasożytem. najsłabszym z wielkich. i strzec go trzeba, bo sam sobie nie radzi. o on chętnie wysyła na front podwładnych.

      Usuń
  2. Witaj, Oko.

    Ponieważ, jak zauważył pan Malraux, "bycie władcą jest idiotyczne - liczy się tylko zbudowanie imperium":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Forma MY znamienna dla tchórzy przyglądających się z daleka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś ten patriotyzm trzeba okazać. lepiej tak, niż ruszyć do boju.

      Usuń
  4. Walka o władzę zawsze jest bezwzględna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wojna to nie sport i na olimpijskie ideały raczej nie można liczyć.

      Usuń