wtorek, 5 kwietnia 2022

Przez Miasto na durch.

 

Dobrze odkarmiony pan, skromnie odwinął się pępkiem od publiki, demonstrując nienagannie upasione pośladki oraz korpusik, na widok którego bieda się powiesiła na suchej gałęzi i na skraju chodnika nonszalancko konsumował wódeczkę wprost z niewielkiej butelczyny. Niedaleko od niego starsza pani wkładała właśnie do butów chusteczki higieniczne, a choć wystawały – rączym kłusem dogoniła odjeżdżający autobus. Odmłodniała najwyraźniej i żałowałem, że sam nie mam takich chusteczek przy sobie. Deszcz rosił niezbyt hojnie, z czego cieszyły się parkowe krzewinki. W podróży posłuchałem codziennych narzekań na cenę jajek, albo na zachowanie naszych nowych braci podczas darmowego zwiedzania Miasta. Podobno młodzież w dbałości o nienaganną cerę starannie wyciskała pryszcze stojąc pośrodku basenu w Aquaparku. Wysiadłem, więc nie wiem, czym skończyła się wizyta w muzeum i wcale nie jestem pewien, czy chcę wiedzieć. Sroki obszczekały psa ubranego w kubraczek i brzmiało to jakoś szyderczo. Minąłem bez słowa, żeby nie narazić się na podobne inwektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz