wtorek, 5 kwietnia 2022

Zmysł praktyczny.

 

Dostałem mgłę. W prezencie. Taka sobie była. Mało używana, może wcale nie noszona jeszcze? Bez metki, czy karty gwarancyjnej, jednak wydawała się jakaś taka dystyngowana, jakby markowa. Lekko skołtuniona i robiła z oczami dziwne sztuczki, bo widać przez nią niby wszystko, ale zniekształcone, miękkie i podejrzanie niepewne. Przymierzyłem, bo nie chciałem jej chować do szafy, zanim sprawdzę, czy pasuje, gdyż nie znoszę gromadzić rzeczy-które-nie-pasują. Wilgotna była, ale nie śmierdziała pleśnią. Ciut przyduża, jednak na zimę nabieram masy - kto wie, czy nie będzie akuratna gdzieś tak w styczniu. Jeśli nie, wrzucę w kontener PCK i niech inny się nią cieszy.

4 komentarze:

  1. Mgła potrafi być też tajemnicza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie potrafią pobić mgłę tajemniczością.

      Usuń
  2. Ciekawy pomysł - kontenery na mgłę, można zrobić zapas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i sprzedawać w Biedronce jako jednorazowe porcje dla ochrony przed upałem.

      Usuń