W pracowni malarza trwa wciąż wczorajszy wieczór rozświetlony
lampką. Czyżby stamtąd unosiła się dyskretna mgła twórcza, być może wspomagana całonocną
gawędą? Mgła wygładza mi obrazek młodej mamy pospiesznie idącej gdzieś z
dzieckiem – oby nie do szpitala, bo ten przenieśli bardzo daleko. Pan z błyszczącą, skórzaną aureolą na czubku głowy popędza po trzykroć psią fizjologię na lichawym
trawniczku, chociaż nie pada… Spocił się? Niby jak, kiedy stoi i tylko językiem
rusza ponaglając watahę, a owa zaspokaja ciekawość węsząc, kto przed nią dotarł
do tego szaletu. Bezwzględny, cykliczny jęk karetki przypomina mi, że życie nie
jest oczywiste i gotowe się zakończyć z dowolnie wybranego powodu, albo nawet
zupełnie bez przyczyny, następstwem okoliczności nieprzychylnych, czy też
splotem przypadków, na które wpływu żadnego nie mam. A skoro tak, to macham ręką
– niech się dzieje!
Zdumiewające, że na życie nie potrzebne są żadne
uprawnienia, licencje, szkolenia, czy homologacje. Zapewne dlatego tylu
ignorantów błąka się po świecie.
Cudne spostrzeżenie - to na końcu!
OdpowiedzUsuńprawda?
Usuńżeby uprać głupie dżinsy trzeba przeczytać dwie instrukcje najmarniej (dżinsów i pralki, a może jeszcze proszku i płynu do płukania) a żyć można sobie beztrosko
chciałabym umieć żyć beztrosko. Niestety, to radosny przywilej pustych głów.
Usuńniechybnie sama napisałaś dla siebie instrukcję.
Usuńmoże zbyt ciasną? jak się oddycha z takim ograniczeniem?
Ledwo.
Usuńza ciasny gorset zamiast być ozdobą staje się torturą - może czas poluzować?
UsuńBa! Myślisz, że ja o tym nie wiem? Marzę o tym, żeby być bezmyślnym. Tylko że mi nijak nie idzie.
Usuńa czemuż to takie istotne? myśląc nie da się poluzować?
UsuńTo myślenie nie daje poluzować.
UsuńI dlatego życie jest ciekawe. Wyobrażasz sobie świat, gdzie wszyscy są tacy sami, albo muszą zdać egzaminy i otrzymać uprawnienia i homologację, by móc żyć? To właśnie jest cenne, że każdy może żyć po swojemu, a ocena kto jest ignorantem, a kto mędrcem jest wielce subiektywna. Każdy z nas w pewnych dziedzinach może okazać się mędrcem, a w innych kompletnym ignorantem. Najważniejsze, by potrafić cieszyć się życiem, kiedy jest po temu sposobność. Ja kocham życie i życzę tego wszystkim. (Mimo, że czasami dostaję w kość)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
e tam - jakieś wskazówki by się przydały - przecież mogą być spersonalizowane.
Usuńniechby chociaż jaki azymut pokazywała taka instrukcja
No chyba otrzymujemy jakieś instrukcje - od rodziców, szkoły, samego życia także. To się nazywa wychowanie i doświadczenie. A czy skorzystamy z tych drogowskazów, czy nie, to już inna para kaloszy.
Usuńtak?
Usuńa potrafisz powiedzieć dokąd i po co zmierzasz?
albo jak osiągnąć ów bliżej nieokreślony cel?
mnie przerasta...
Śmierć także nie wybiera wśród biednych tylko i zasłużonych...chociaż tyle.
OdpowiedzUsuńto prawdziwa demokracja. żadnych wyjątków, szczebli i stopniowania
UsuńPrzeczytałam czyjąś notkę - rozprawkę o sensie życia. Pomyślałam, że mój syn, który od 13-tego roku życia walczy o nie, takich dylematów nie ma. Jak pomyślałam, tak napisałam w komentarzu, choć nie tak osobiście. Autorka napisała mi, że to "wyjątkowe przypadki" :))) Pewnie jest bardzo młoda. Bo ten akurat "przypadek" przytrafia się każdemu.
OdpowiedzUsuńmłode organizmy nie poświęcają czasu na dylematy i filozofię.
OdpowiedzUsuńautorka zapewne sama była wyjątkowym przypadkiem.