Czas zwolnił i uwięził ludzi. Zdumiewające, że udało mu się oczyścić Miasto z owych ssaków tak doskonale, że tylko w nielicznych otwartych
sklepach monopolowych zasypiali z nudów sprzedawcy krótkotrwałych złudzeń. A wiatr wyje z
rozpaczy i szarpie jakieś reklamówki, puste gałęzie i bezdomnym psom tarmosi
futra, jakby szukał pcheł. Słońce wychyliło się na moment spoza poszarpanych,
kolorowych chmur, ale kiedy położyło się na zmurszałej elewacji kamienicy,
zadrżało z zimna i uciekło. Na dodatek, uciekając ukradło kolory. Sroki
złorzecząc poleciały świeżym tropem, jednak rozsądnie nie wróciły, tylko zostały
tam, dokąd poszło słońce wraz z kolorami. Wrony też próbowały, ale wiatr wyginał
im skrzydła i nie pozwalał osiągnąć właściwej trajektorii, więc zacumowały
gdzieś na dachach po zawietrznej stronie komina. Rozglądałem się i szukałem, bo świat pozbawiony fantazji ludzkiej wydaje się przewidywalnie monotonny i zrozumiały, a jeśli nie, to wyłącznie z przyczyn związanych z ignorancją patrzącego. Jakaś młoda pani w obowiązkowej czerni czubkiem buta wyrażała swoje zainteresowanie panem, który reflektorami samochodu oświetlał jej drogę do furtki, a sam bawił ją rozmową, wspinając się wzrokiem po kolanie odzianym w rajstopy, jakby wiedział, że tym razem nie osiągnie nic więcej, więc z dyskretną rezygnacją prześliznął się po materiale spódniczki wcale nie spiesząc się i kontynuował mozolną wspinaczkę oczywiście czarnym kadłubkiem ku ciemnym oczom pod czarną grzywką. Alkoholizowana euforia eksplodowała znienacka w czeluściach podwórka zapomnianego przez włodarzy miejskich i chyba skróciła nabożeństwo, odbierając misterium cud intymności.
A my szukaliśmy wytchnienia w podróży, pośród pól i lasów, wśród zmierzchu zabarwionego światłami zniczy wiejskich cmentarzy nie widać miejskiego brudu, a zamiast wron klucze dzikich gęsi...
OdpowiedzUsuńudało się znaleźć?
Usuńpuste miasto ma swój urok - jest takie nieoczywiste i mnożą się wizje
Udało, ale masz rację, puste miasto świątecznego poranka jest boskie, dlatego zawsze chodzę o świcie na spacer w Nowy Rok...
Usuńw nowy rok i południe jest świtem - trudno żywą siłę znaleźć, chyba, że wraca spóźniona, bo poplątała kierunki powrotne.
UsuńUwielbiam gdy czas więzi ludzi, bo sam człowiek nie może go zatrzymać.
OdpowiedzUsuńI lubię kiedy noc zalewa niebo. Życzę każdemu, aby polubił.
noc stworzona została dla snów. ale można jej część poświęcić na "lubienie"
UsuńDla odmiany - te święta były najgorsze z wszystkich 49, jakie przeżyłam.
OdpowiedzUsuńa ja zastanawiam się, czy powroty są tak skoordynowane, że cisza trzydniowa kończy się znienacka...
Usuńżeby nie było Ci tak smutno - uśmiecham się do Ciebie najpiękniej od 49 lat
Znikąd nie wracałam, bo i nie wyjeżdżałam. Udało mi się przepłakać całe trzy dni - dobra jestem w te klocki, nieprawdaż?
Usuństraszne ilości wody musiałaś zutylizować. uzupełniasz płyny, żeby status quo zachować?
UsuńUzupełniam - ja z tych, co mogą nie jeść, ale pić muszą.
Usuńpochodzę z podobnej rasy, ale całkiem z paliw stałych nie umiem zrezygnować.
Usuńpłyny, to podstawa, ale z raz-dwa razy dziennie dobrze jest czymś stałym się wypełnić
Jestem wystarczająco wypełniona, ale wciąż nie mogę przestać się odwadniać.
Usuńfizyka płynów, to trochę zbyt skomplikowana historia. dla mnie rury, choćbym nie wiem jak je skręcał i te baterie umywalkowe, które psują się sobota 22.30 - kosmos, jak potrafi toto wszystko przeciekać - a ze mnie wydostają się na świat słowa zastrzeżone na takie właśnie godziny. nie podejmuję się pomocy na tyle fachowej, żeby można było mówić o wsparciu.
UsuńTak. Trudno o dobrych hydraulików.
UsuńU mnie słońce dzisiaj nie uciekło, wszelkie latające czarne, szare i czarno-białe obsiadły drzewa i plotkowały, ludzi mało, tak lubię.
OdpowiedzUsuńczarne ptaszyska zimą są chyba uzasadnione absorpcją światła i temperatury
Usuńczyli przyroda sprzyja - dobry to objaw
OdpowiedzUsuńZnaleźć "rodzynki" w polskiej rzeczywistości nie jest łatwo, ale niektórym się udaje, wystarczy, że poruszy czubkiem buta i okaże zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńa znasz lepszy powód do niszczenia obuwia na postrzępionym chodniku? to nie były tenisówki za parę złotych. musiała być większa sprawa, skoro grzebała nóżką, jak łania na gołoborzu...
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Co za szczęście, że słońce rozlewając światło nie pyta ludzi, czy sobie go życzą, bo rozdzieliliby się na stronnictwa, a niektóre z nich żądałyby, ażeby zgasło.":)
(Aleksander Świętochowski, Obrazki powieściowe)
Pozdrawiam:)
ponura rzeczywistość, gorzej, że może być prawdziwa...
Usuń"Świat pozbawiony fantazji ludzkiej JEST przewidywalnie monotonny i zrozumiały"
OdpowiedzUsuń...
widocznie jestem mniej bezwzględny
UsuńMoje święta wypadły niestety beznadziejnie. Wszystkie plany skasowała gorączka, nie wystawiałam nosa spod kołdry.
OdpowiedzUsuńwięc będziesz miała gotowe plany do wykorzystania w przyszłości - niech się spełniają
UsuńTak, za pół roku ;]
Usuńsą tacy, co na realizację planów czekają całe życie bezskutecznie
UsuńA ja właśnie wróciłam z szesnastodniowej wycieczki do Meksyku. Zafundowałam sobie Święta meksykańskie, jak różne od naszych. No i pogoda! Powrót ze słonecznego Meksyku w ponurą, ciemną, bezśnieżną i mokrą polską pogodę nie wypadł najlepiej.
OdpowiedzUsuńA teraz tak a propos konwertowania pliku do Bloggera - program antywirusowy mnie ostrzega, że zachowanie pliku tego typu w komputerze może uszkodzić sprzęt. Mam pytanie, czy poddałeś swój plik konwersji i jak to oceniasz? Udało się?
zostawiłem historię - niech będzie przeszłością.
Usuńtu zaczynam nowe rozdanie.