czwartek, 11 marca 2021

Bazie.

 

Ostrzygłem wierzby z wiosennej pochopności. Długie, poddające się dłoniom twórców witki, zebrałem w kiść, jak bukiet polnych kwiatów. Strzygłem, zbierając kłosy, a dłoń zbyt mała, by udźwignąć żebrała o wsparcie.

 

- Jak mam pomóc, kiedy w jednej sekator, a w drugiej urobek? Wszak więcej rąk nie mam. Nie jestem mątwą, czy skolopendrą!

 

Żadne kąkole, żadne maki, nie roiły w sobie takich nadziei, gdy dźwigałem ku ojcowiźnie ciężar wczesnych wici. Opowiadałem im o cieple domu, o czułości, jaką zostaną otoczone, troską poidła je kusiłem, ale one… wciąż stękały niewolę. Słodką, lecz bezduszną. Wolną od nieprzychylnych wiatrów od przymrozków, lecz przecież niewolę.

4 komentarze:

  1. Bazie najpiękniejsze w naturze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bazie są bardzo zdrowe kiedyś o tym pisałam i piękne i na drugie imię mają Wiosna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ich nie jem, tylko patrzę, bo są piękne.

      Usuń