poniedziałek, 1 marca 2021

Poród - ciężka sprawa.

 

Dojrzewają we mnie myśli, a wszystkie tak ulotne, że zanim zdążę się nimi nacieszyć, skosztować, zaspokoić zmysły - już umykają. Próbuję nie pozwolić im na bezpańską tułaczkę, jak wojennym sierotom, wygnanym zawiścią losu w dożywotnią poniewierkę. Żal mi ich, bo mają tylko mnie, niespecjalnie udanego…

 

- Kpij, że tatusia stworzyłeś mniej udanego, niż mamę! Że nieudolny, skupiony bardziej na blasku własnych piórek niż przyszłości potomstwa.

 

Otworzyłem się na zewnętrzne szyderstwa, usiłując udawać pokorę.

 

- Zapewne masz rację – spycham i tę myśl w niebyt – Jednak to ja depczę teraźniejszość i stąpam po trupach przeszłości tak zamierzchłej, że zapomnianej nawet przez DNA.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że umysł nie posiada dyskietek do zapisywania tych ulotnych myśli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. blog ma wystarczający format. nieduże myśli się zmieszczą.

      Usuń