piątek, 26 listopada 2021

Poprzestając na małym.

 

          Pani o zachwycających kształtach miała tak mleczne szkła okularów, że nie mogła dostrzec uwielbienia w oczach kompaktowego Goliata stojącego nieopodal. Człowiek zbudowany był na wzór herosa, tylko w nieco uboższej skali – raptem jakieś metr pięćdziesiąt w wojennych buciorach. Nie dostrzegła też wysokopiennej, odtłuszczonej niewiasty w bojowym makijażu i szponach zaczepnych, zamaskowanych bladoróżowym kamuflażem, o barwie powielonej na wargach. Królowa Śniegu? Rozglądałem się dość zachłannie, bo przedpole pełne było elementów zbyt atrakcyjnych, by gnuśnieć z nosem w monitorze telefonu, jak znakomita większość podróżnych. Hałaśliwa dzieciarnia wracająca ze szkół przepychała się obok tych, którzy z mozołem nieśli do domu siatki wypełnione nędzą codzienną. Dziewczę zaplotło nogi, czekając na tramwaj i gibało się utrzymując chwiejną równowagę na zewnętrznych krawędziach stóp. Pani w beżowych, miękkich spodniach prezentowała ukrywające się pod nimi mięśnie dokładniej, niż anatomiczne pomoce naukowe dla studentów. Smutno mi było, że nie znam ich nazw, i nie mogę usystematyzować wiedzy posiłkując się fachowym terminem. Trudno – musi mi wystarczyć pokusa ze szczyptą tajemnicy.

4 komentarze:

  1. Genialny obserwator codzienności z Ciebie, jak zawsze. :)
    Dla siebie wynoszę "siatki wypełnione nędzą codzienną:. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pustawe te siatki - jakieś mleko, parę kartofli i nie za duży słoik czegoś,

      Usuń
  2. Pokusa ze szczyptą tajemnicy jeszcze ciekawsza, kiedy widać mięśnie anatomiczne nogi.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczypta grzechu też dodaje pikanterii nawet najpobożniejszej codzienności.

      Usuń