czwartek, 4 listopada 2021

Przezorny.

 

Nie chciałem, żeby mnie zaskoczył. Przykro byłoby zostać przyłapanym na gorącym uczynku. Szczęśliwie wróg nie dysponował doskonałym wzrokiem, a moja kryjówka w gąszczu drzew zapewniała odrobinę intymności nawet przed nalotem stada dronów, czy głodem ciekawości satelitów szpiegowskich. Na wszelki wypadek wokół matecznika rozłożyłem gęstą sieć neuronów, reagujących na najdrobniejszy ruch. Skąd wziąłem system? Wydłubałem z własnego ciała. Żmudna robota, wymagająca zasobów pamięci stałej, żeby po wszystkim móc odzyskać komplet neuronowych ścieżek. Nie chciałbym upośledzić ciała niedoskonałością wynikającą z braku pamięci. Tym bardziej – czuć nieskończone drżenie zapodzianych dendrytów. Teraz całkowicie mogłem oddać się rozpuście, lecz ubóstwo nerwów sprawiło, że była mdła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz