Matematyka pełna jest wyjątków, miejsc nieokreślonych i nieciągłych. Skuszony fenomenem nieskończoności przyglądałem się jej natarczywie, aż zobaczyłem, że w jednym miejscu… miała supełek. Odważnie wziąłem w paluchy i rozplątałem; odetchnęła z ulgą i zaczęła się zachowywać po ludzku.
Skoro dało się rozplątać, to nie był węzeł gordyjski!
OdpowiedzUsuńmoże się postarzał, albo dał się zaskoczyć?
UsuńSpostrzegawczy jesteś - mnie się nigdy nie udało zauważyć supełka.
OdpowiedzUsuńmam lepszego okulistę. albo dostęp do teleskopu.
Usuń