Zgodnie z alertem na południowe dzielnice miasta spadł deszcz. Punktualnie co do sekundy. Najpierw chemiczny, zbierający z atmosfery skażenia biologiczne i nieorganiczne, żeby kanalizacja ściekowa przetransportowała pierwiastki, minerały i substancję żywą. W drugim etapie deszcz zmywał kurzu z budynków, ulic, parków, a nawet cieków. Tu również kanalizacja miała odprowadzić urobek do zakładu odzysku. Każdy etap zajął zaledwie kwadrans i miasto zdawało się już łapać oddech. A przecież zostały trzy, intensywne płukania, każdy do dwadzieścia minut. Woda w obiegu zamkniętym była wychwytywana, oczyszczana i kierowana do powtórnego użytku.
Równo trzecia trzydzieści komunikaty meteo wysłały informację SMS do mieszkańców o zakończeniu prac.
To meteo zrobiło ten deszcz?
OdpowiedzUsuńwszystko jest możliwe. ministerstwo do spraw regulacji klimatu musi przy okazji pomóc służbom porządkowym posprzątać miasto. ładna wizja?
UsuńBardzo ładna. Może i do Fantazmatów się przydać.
Usuńza krótka forma. albo za długa.
UsuńJa dostałam kiedyś komunikat o możliwej burzy już po burzy...
OdpowiedzUsuńAle za to przed kolejną burzą.
Usuńkiedyś się przyda. sprawdzalność sto procent - będzie burza, to brzmi dobrze.
UsuńUwielbiam burze, ulewy i spadające z nieba rzęęsiste deszczychoo. Uprawiam wtedy gonitwy między drzewami całkiem na golasa. Oczywiście w swoim ogrodzie. To odludzie, żeby nie było.... A po burzy, kiedy nadchodzi spokój i cisza jestem jak nowonarodzony! I taki dziewiczy...
OdpowiedzUsuńJak do tej pory, nie trafił mnie jeszcze żaden piorun, może dlatego, że jestem (tylko) wtedy szybki, jak speedy Gonzales.
Dzięki Ci Panie za te dary z Nieba, a Aniołowi Michałowi za ochronę!
Jasiu
zazdroszczę odludzia, po którym można na golasa.
UsuńA ja zazdroszczę własnego ogrodu.
UsuńA ja szybkosci i zwinnosci :)
Usuńkażdemu coś, czego (najwyraźniej) mu brakuje...
Usuń