Prowadząc tatę-Azjatę, mało słowiańska pani w olbrzymich słuchawkach tańczyła i śpiewała, nadążając między słowami z komentowaniem okolicy i tego, co dzieje się na zewnątrz autobusu. Pani śpiewała i komentowała rzeczywistość piękną polszczyzną, bez okrasy z kardamonu, wasabi, czy imbiru. Aż żal, że jechała jedynie z tyłu na przód dworca, bo roześmiała mi cały poranek.
Emerytowany dżokej zliczał pachołki zabezpieczające chodnik przed apetytem samochodów cierpiących na brak miejsc do zaparkowania, ale może sprawdzał tylko, czy da się do nich konia uwiązać z braku koniowiązu. Młoda kobieta chciała się pochwalić imponującą masą tatuaży i aby można było podziwiać komplet jej spódnica miała dwa, bardzo wysoko sięgające rozcięcia. Czy było jeszcze coś powyżej, wiedzą nieliczni, zaproszeni i oprowadzeni po włościach.
grabarze czasami są grabieżcami i grabią kończąc dzieło...
OdpowiedzUsuńR.
a grabieżcy zostają grabarzami?
UsuńKto pod kim dołki kopie...
UsuńOMG jakie to prawdziwe.🫣🤔
No już! Nie obijać się. Robota czeka.
Ptaki zaczynają dzień śpiewem.
OdpowiedzUsuńLudzie.....cóż, o poranku są smutni, zrezygnowani,jak gdyby przeżywali ciężki nocny koszmar.
Nieliczni potrafią zarazić porankiem,który nadawalby ton dniu.
A miło jest to poczuć......
Obdarowanie drugiego choćby uśmiechem już robi dzień....jakaż siła
tkwi.....nie musisz zaraz śpiewać (To już jest rozpusta do granic)
Usmiech budzi jak słońce swoim promieniem.
Basia
proszę - chyba obudziłem tęsknoty.
Usuńrano idę do toalety, potem mierzę ciśnienie i cukier na czczo. Uspokojony, sprawdzam butelkostan, liczę kiszone ogórki i układam faje w papierośnicy. Jest salceson. Robię kawkę. Na werandzie oddycham resztkami zwapnionych płuc pełną piersią. POCHP? Puszczam poranne dymy. Lekkie pomruki w jelitach świadczą o tym, że organizm domaga się względem tego co i owszem. Spełniam wymóg i od razu lepiej. Świat jest cudowny, nic to, że pół werandy obs... ptaki. Zakładam zimowe skarpety. Bez klapek idę w naturę z uśmiechem i nadzieją, że mi niczego nie zabraknie...chce się żyć!
OdpowiedzUsuńR.
dobrze jest dobrze zacząć dzień. choćby na bosaka.
Usuńjak co noc do chudoby wracam boso, skarpety schną na gałęzi. Jakieś szczypawki włażą mi go resztek garderoby. Skorki, czy jak im tam? Dziwne to, bo flaszki są zakręcane, albo kapslowane. A tu raptem skorek...z kory...
OdpowiedzUsuńR.
nocami wyobraźnia potrafi się rozszaleć.
UsuńJestem zwolenniczką tańczenia na ulicy. To taka czysta radość.
OdpowiedzUsuńuprawiasz takie tańce? czy tylko jesteś zwolenniczką.
UsuńNa razie jestem tylko zwolenniczką, ale kto wie...?
Usuńopowiedz, jak się uda przejść od teorii do praktyki.
Usuń