środa, 21 sierpnia 2024

Wakacyjne ekscesy.

 

    Niepodżegany przez nikogo odsłoniłem pośladki…


    Ech! W domowym zaciszu nie takie rzeczy uchodziły na sucho. Pośladki były idealne. Kontemplowałem widzenie, brutalnie wykorzystując lustro wielkiej szafy w przedpokoju. Bez protestu zniosło widok pośladków. Metodycznie spenetrowałem dłońmi oś symetrii, dwie bliźniacze półsfery, drobne detale pojawiające się między udami i kręgosłup wspinający się wysoko, żeby ukąsić czaszkę i zapłodnić ją impulsami dochodzącymi z dołu. Fascynujące! Parę klapsów poprawiło unerwienie pupy, nie pozostając bez wpływu na kolor mojej facjaty. Niech będzie – zarumieniłem się i to bynajmniej nie z wysiłku. W emocjach popchnąłem pośladki do sypialni. Poszły potulnie, wspięły na łóżko…


    Ja tuż za nimi!

4 komentarze:

  1. No i teraz mam rozkminę czy to były jednak nie twoje pośladki, czy też do łóżka poszedłeś tyłem, puszczając pośladki przodem :D. Obie wersje zdarzeń absolutnie mnie nie dziwią, lustro nie takie rzeczy znosiło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że obrazek snu Ci nie odebrał?

      Usuń
  2. Cóż, pośladki bywają różne. Ponoć na jednym z nich mam pieprzyk, ale nigdy nie oglądałam ich w lustrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno - fajne to. a mawiają, że najlepiej się zna własne ciało.

      Usuń