Pani z palemką na achillesie postanowiła dziś tekstylnie uwypuklić posiadane wypukłości, a hipotetyczne niedostatki nadrobić podczas wczesnych zakupów. Pan, z czołem zuchwale zdobywającym właśnie szczyt głowy chronił dłonie przed porannym chłodem w cieple prywatnej elektrowni jądrowej. Potężnej damie w zwiewnych błękitach towarzyszył kloszard na przydworcowej ławeczce i wspólnie przemierzali ścieżki wirtualnego świata na jej telefonie. Chudziutka pani wtulała się w tekturę kubka z kawą, psy wysikiwały nocne wspomnienia, karampuk w kaszkiecie szedł tropem końskiego ogona w kolorze blond, zgrabnie uczepionego soczystej dziewczyny.
Kobieta wędrująca w spodenkach, które krótkość podniosły do poziomu mistrzowskiego ledwie radziła sobie, by wewnątrz utrzymać intymność. Szara myszka zarzuciła na plecy warkocz i kołczan prawilności, oczekując na zmianę świateł dreptała w miejscu. ADHD? Kozackie stadko fetowało niekończące się pasmo sukcesów. Branki, osmagane alkoholem popiskiwały w mocnych ramionach gierojów. Dziewczyna idąca za rękę z chłopakiem uważała, że dialog nie dostarcza spodziewanych emocji, więc krokami usiłowała omijać krawędzie płyt chodnikowych, dokonując dość ekwilibrystycznych zabiegów, by uchem wciąż być przy chłopcu.
Skoro co czwarty mieszkaniec Miasta stanowią Kozacy, obawiam się, że w niedługim czasie staniemy się mniejszością.........
OdpowiedzUsuńNa placu zabaw gwar w wiadomym języku.
Basia
to tylko oficjalne doniesienia. prawdopodobnie jest ich więcej.
UsuńNo popatrz, połowa, mniej więcej, ludzkości posiada swoje własne elektrownie jądrowe, hmmm to zamiast kopalin czy jakowyś innych źródeł, trzeba by znaleźć jakiś sposób aby to w jakimś przemyśle wykorzystać...Bo jak na razie to tylko do produkcji dzieci służy, a i to coraz rzadziej ;)
OdpowiedzUsuńprzy tylu płciach rozpoznanych przez współczesną naukę - nie wiadomo po co się ją nosi przy sobie. można byłoby ją zabezpieczyć w sejfie i wyjmować od wielkiego dzwonu.
Usuńlepsza wersja;
OdpowiedzUsuńtapicer?... inaczej: ladyboy, chłop picujący się na babę... dlatego, żeby uniknąć krindżu, od razu łapiemy dupę(?) za krok, pokaż kotku, co masz w kroczku, a przy okazji sprawdzamy jej papiery, żeby już w ogóle nie zrobiło się całkiem do dupy... albo z dupy, co w sumie na jedno wychodzi...
p.jzns :)
jeśli trzeba w papierach sprawdzać, z kim ma się do czynienia - to nie dla mnie. niech z popaprańcami bawią się im podobni. lubię, kiedy kobieta jest kobietą, a facet facetem. karampuki są poza horyzontem zainteresowania.
Usuńnic nie zrozumiałeś... oczywiście tak mi się tylko wydaje... LUZ!!! :)
Usuńprosty chłop jestem. tak mi się wydaje.
UsuńPizza to niekoniecznie moje ulubione danie, ale zjem bez grymaszenia. Tapicer może więc odetchnąć.
OdpowiedzUsuńpełną piersią!
Usuń