Parka kosów, korzystając z chudego księżyca bawi się w chowanego na osiedlu, podśpiewując, podśmiechując i ignorując ludzi, zmierzających ku codzienności. W autobusie dwie bezmyślne krowy o czarnych zadkach zajęły cztery siedzenia i tępo gapiły się na stojących ludzi. Kolarz w minispódniczce i kozakach postraszył przechodniów na chodnikach. Narodowe flagi nad dworcem zwiędły we flaucie i ani w głowie im trzepotanie. Z opadającej Rzeki wynurzają się całe drzewa, muł i śmieci naniesione przez ostatnie dramaty. Aż dziw, że jeszcze nie ma wędkarzy, chcących sprawdzić, co nowego w rzecznym menu.
Nie lubię bezmyślnych krów.
OdpowiedzUsuńchyba, że na talerzu.
UsuńNie ma mowy.
UsuńW rzecznym menu to podobno żmije się pojawiły. Trzeba uważać ....
OdpowiedzUsuńna wędkę złapać takiego jadowitego tasiemca - niezły horror.
Usuń