wtorek, 1 października 2024

Ekstrakt o bezwzględnej empatii.

 

    Kochała zwierzęta, nie ludzi. Dlatego też była zakamieniałą wegetarianką, aktywnie siejącą postrach, dowodząc szturmowym oddziałem wolontariuszy ratującym faunę z opresji. Fanatyzm kazał jej wzywać policję do maltretowanego prosiaczka, ilekroć słyszała, jak sąsiedzi tłuką schab na kotlety.

6 komentarzy:

  1. Szczęśliwi ci, którzy robili mięso w marynacie, a potem cichcem piekli lub gotowali w całości...

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko, to u mojej sąsiadki patrol bywałby często!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiałaby o dwa kotlety więcej utłuc. dla patrolu.

      Usuń