Promocja rozumu „szła” w telewizji. Pomyślałem, market niedaleko, czas mam, więc może zaryzykować i zafundować sobie na święta odrobinę rozumu? Może niekoniecznie od razu cały wielki i wypasiony jak jesienne owce na hali, ale mały rozumek. Startowy. Na próbę. Taki, co to go bez żalu wyrzucę, jak się nie sprawdzi. Albo oddam komu, niech se donosi i dodrze do cna.
Tak i polazłem, z dumą myśląc, że ostatni spacerek głupiego odstawiam, ale do domu już wrócę mądralą takim, że nosem będę po suficie szorował z dumy. W markecie, w koszu promocji na samym dnie kulił się ostatni. Zabiedzony jakiś, albo cwaniak, ukrył się przed porywczymi klientami, albo mu się nie podobali i dopiero przy mnie wynurzył się oddech złapać. Opakowanie miał już rozdarte i kod kreskowy nadszarpnięty, ale się zaparłem. Wziąłem, bo ostatni i hyc do kasy. Kombinowałem, że ponegocjuję i zejdą mi z marży, bo przecie towar lekko przechodzony. I faktycznie – kierownik dał 10% w zamiana za brak gwarancji i rozum zyskał nosiciela.
Zaraz za sklepem przymierzyłem, czy rozmiar dobry. Pasował. Wszedł jak do siebie i coś tam ględził. Szczęśliwie po naszemu, bo równie dobrze mógł być z dalekiej Mongolii, albo innej Kostaryki. Postanowiłem dać mu szansę, więc cicho siedziałem, a on zwiedzał i zwiedzał, jakby wyleżał się w tym sklepie całe wieki i spragniony był rozrywek.
A ten od wewnątrz capnął mnie za uszy i zajrzał głęboko w oczy, jakby chciał tamtędy wyskoczyć na świeże powietrze i mówi:
- Te, co tu tak pusto? Nikt tu jeszcze nie mieszkał?
Zdaje się, że Kubuś Puchatek, będąc misiem o bardzo małym rozumku, popełnił był rekord w tej kategorii. Twój bohater zyskał chyba więcej.
OdpowiedzUsuńo ile się nie zniechęci. w końcu, to balast. i to roszczeniowy.
UsuńJa tam poczekam na ciąg dalszy. Zobaczę jak się wykaże :-)
OdpowiedzUsuńnie dogodzisz. więcej i więcej. czemu nigdy dość?
UsuńTakie życie. Ciągle czegoś chce...
Usuńw temacie
może to i lepiej. kiedy się chce, to się dąży. to zawsze lepsze od wiedzy, czego się nie chce, bo wtedy się unika.
UsuńMoże zadomowi się w głowie i nie będzie próbował schodzić poniżej pasa?
OdpowiedzUsuńsądzisz, że tam byłoby mu gorzej? ale może częściej by się uśmiechał?
Usuń