Pani, doświadczona długoletnim użytkowaniem życia ziewała radośnie, jakby chciała połknąć małe jabłko. Zmieściłoby się bez kłopotu w paszczę, choć może przełyk miałby z nim kłopot. Patrzyłem zafascynowany, więc w końcu zauważyłem, że włos miała wymięty, zmierzwiony, jakby noc nie minęła nadaremnie, szczególnie, że podpierała się dyskretnie uśmiechem pełnym satysfakcji.
Autobus pędził przez Miasto niesiony zieloną falą, a tłum wewnątrz zatracał się w wirtualnym świecie i sennych marzeniach. Wiatr męczył się, by postrącać z nieba drobne stada gołębi i pojedyncze gawrony. Niesione nim nasiona bożodrzewu wirowały obłędnie, niczym myśli pobudzone gorzałką. Nie sądziłem, że elegancka skądinąd kobieta może tak intensywnie pachnieć potem, jeśli w ogóle ów aromat można rozpatrywać w kategorii zapachu. Mało który owocowy ocet pachnie tak intensywnie.
Kiedyś mawiano - elegancka pani, póki się nie odezwie. Może w tym wypadku należy powiedzieć - elegancka, póki nie poniuchasz?
OdpowiedzUsuń