wtorek, 3 grudnia 2024

Wrze – sień.

 


Autobus pachniał wykształconymi kobietami i mężczyznami niezbyt hojnie obdarzonymi inteligencją. Oczywiście dziećmi, wleczonymi ku nieuchronnej radości nadchodzącego poranka w stadzie istot podobnie niewyspanych.

 

Kozackie samice fetowały głośno sukcesy minionej nocy i beształy Kozaków, za co tylko się da – tak sądzę, bo słyszeć, a rozumieć, to jednak nie całkiem to samo. Spłowiała Kobra, powoli godząca się z kalendarzem, z rezygnacją ogryzała męskie twarze z niedostępności, choćby tylko pozornej. Jakaś pani, której udało się porzucić płeć od dawna już niewykorzystywaną należycie drobiła kroczki z męską determinacją, choć bez zajadłości.

 

Najpierw była kampania zielonoładowa żeby zlikwidować piece węglowe i zainstalować coś mniej toksycznego. Podobno niezwykle udana. Potem dronami szpiegowało sięopornych żeby karać do krwi. A teraz? „Dla mojego dobra” trzeba instalować czujki dymu/czadu. Na razie MPK grzmi ale podobno od nowego roku to będzie obowiązek nawet tam gdzie nie ma żadnych pieców.

2 komentarze:

  1. No i po co siac panike z tymi czujkami? W domach prywatnych juz istniejacych nalezy je zamontowac do 1 stycznia 2030 roku! To az 5 lat, a taka czujka to wydatek kilkudziesieciu zlotych!
    Nawet jak nie ma piecow to pozar tez sie moze zdarzyc, np. od niedopalka papierosa ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. siać panikę? ja sieję zdumienie. absurdy codzienności nie pozwalają mi się nudzić. a jak ktoś ma ochotę wydać kilkadziesiąt złotych, to niech to zrobi sam, a nie pod przymusem.

      Usuń