środa, 3 marca 2021

Brzask, który nadejdzie, jak zwyczaj każe.

 

Wilgotna wata mgły znów otuliła kokonem świat, dławiąc mniej odważne dźwięki i wszystkie, nawet głośne marzenia. Gdzieś w mroku kos pogwizdywał liryczne pieśni, licząc, że ona ( może on) doceni i odnajdzie czarniejsze pośród czarnego. Chyba po dziobie, bo kosy lubią mieć marchewkowe noski.

Miniaturowe boksery kręciły się, sprawdzając, czy ich ogony wciąż są na miejscu i pobieżne rzucenie okiem całkiem ich nie satysfakcjonowało. Robiły to zapamiętale, niemal onanizując się spostrzeżeniem – ogon w przypadku bokserów jest kosmicznym nadużyciem, jednak to wina ludzi, a nie psów. Dopada mnie pytanie, czy nowe, karłowate, sztuczne rasy, to zasługa, czy grzech ludzkości. I nie potrafię odpowiedzieć. Nie jest to zresztą jedyna nierozwiązana zagadka. Zachwycam się widzianym, nieznanym, tajemniczym, choć codziennym przecież.

Bo wczoraj pies - wyglądający jak mały, podlany bez litości płynem na porost włosów koń, spacerował, prowadząc niezbyt okazałą właścicielkę po osiedlowych alejkach i kto wie, ile stresowych chwil przeżyła ta pani, gdy tylko kudłacz czarniejszy od diabelskiego sumienia zerknął ciekawym wzrokiem na cokolwiek poza zasięgiem smyczy.

Kobiety czernią kryją własną fizyczność i wady domniemane, które same sobie wmówiły, albo wyczytały je, Bóg raczy wiedzieć pomiędzy jakimi wierszami. Zdumiewające, bo rzecz dotyczy zarówno tych drobniutkich i hojniej obdarzonych. Gdybym miał moc sprawczą, przyznałbym Nobla każdemu, kto skłoni je do zmiany maści. Niechby były kolorowe, jak motyle, jak żołny, kraski, czy zimorodki. Albo chociaż takie, jaką potrafi być wilga, rozcieńczająca czerń złotem słonecznych akcentów.

Wróciłem, mgła trwa i nawet gęstnieje, jakby pobrała od nocy podatki. Nachalna, wszędobylska i bezczelna. Wodzi na pokuszenie, obiecując nawet to, czego dać nie potrafi – jak wyrachowana dziwka, której nie oszuka żaden pozór.

2 komentarze:

  1. Z radością obserwuję odchodzenie od przycinania psom uszu i ogonów.
    Mgła u mnie tez gęsta jak śmietana, może zakryć chce nie tylko uliczną brzydotę, ale i ludzkie wady?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bywał taki czas, że zimą śnieg zakrywał ludzkie śmietniska. teraz śnieg jest fanaberią, która ledwie się zdarza. może mgła przejęła obowiązki.

      Usuń