Stadko wróbli dopadło połówki czerstwej
bułki i przydźwigało łup na obmurowanie Rzeki. Debata co począć ze znaleziskiem
i jak podzielić na jadalne fragmenty coś tak skostniałego, zajęła je bez
reszty. I chyba nie do końca zauważyły, kiedy bułka stoczyła się po granitowej
skarpie i niespiesznie spłynęła z prądem.
Na obudowie elektrycznej skrzyni
dostrzegłem napis: BRAK. LUSTRO! Po takim ogłoszeniu zacząłem się zastanawiać,
czy przypadkiem ktoś nie odkrył którędy chodzę i zgłosił zapotrzebowania na bliżej
nieokreślony apetyt. Łatwiej byłoby wynurzyć się w komentarzach i to
zdecydowanie konkretniej. A może trzeba pod spodem dopisać „mi również”?
Na moście, gdzie postanowiłem kiedyś postawić jednostkę szarpaną daremnymi nadziejami wciąż rdzewieje znak zapytania, który wydrapałem czubkiem klucza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz