Na nieużytku wypatrzyłem żółtego
tulipana. Dziki kwiat to rzadkość, a że miałem z kim się nim podzielić, więc
wspiąłem się na skarpę chwastów i wyłuskałem nieboraka.
Przed sklepową ladą lojalnie
uprzedziłem obsługującą mnie panią, że pracujemy na krawędzi wytrzymałości
karty płatniczej i musimy zachować ostrożność, co wzbudziło zainteresowanie
pana obsługiwanego przy sąsiednim okienku, oblekając jego oblicze lekką trwogą,
bo świeży miesiąc dopiero nam nastał, a tu już deficyt budżetowy wygryza w
sumieniu czarne dziury.
Deficyty budżetowe mogą dopaść każdego, czasem przez oszustwa lub szaleństwa zakupowe...
OdpowiedzUsuńjotka
szaleństwo to wada czy zaleta?
UsuńZależy od portfela...
Usuńjotka
szkoda, że to pojęcie względne i ekonomicznie rozgraniczone.
UsuńKontrolę wydatków mam chyba we krwi i nie pachnie mi to uwarunkowaniem genetycznym. .A może to po prostu umiejętność trzymania się "w ryzach" co oznacza , że człowiek wie na ile sobie może pozwolić w danym momencie...
OdpowiedzUsuńczyli zazwyczaj na niewiele...
UsuńDla każdego to słowo oznacza coś innego..
Usuń.A tak poza tym to znaczenie ma to do czego przywiązuje się wagę na danym etapie życia, bo to w dużym stopniu warunkuje w jakim zakresie "popuszcza się pasa" a w jakim ściska. O ile w ogóle...
jasne. niektórzy już pasa nie mają. wydaje się że społeczeństwo biednieje błyskawicznie.
UsuńRozliczenie za prąd przyszło, więc rozumiem... Kwiatkiem się nie najesz, ale i tak stanowi piękne pocieszenie <3
OdpowiedzUsuńoch... rozliczenie...
Usuń