piątek, 19 maja 2023

Filozof praktyczny do bólu.

 

Myślę wyłącznie hurtem.

 

Szkoda mi włączać myślenie dla wszelkiego detalu, jaki nęka głowę. Człowiek natrudzi się, a efekty nie zadowalają. Dlatego zbieram w stosy bieżące problemy, nurtujące pytania, decyzje do podjęcia. Nawet niebieskie migdały pakuję do pudełka, żeby zająć się nimi, kiedy ilość będzie godna zauważenia.

 

Wtedy, już tak. Włączam myślenie i realizuję. Knuję. Doświadczam. Rozwiązuję konflikty i drążę twórczo wątki główne oraz poboczne.

 

Sporadycznie muszę zająć się pracą umysłową aż dwa razy na tydzień, jednak przeważnie wystarcza raz w miesiącu poświęcić fragment wieczoru, względnie poranka, gdy aura nie sprzyja fantazjom pozbawionym wsparcia umysłowego.

 

Dzięki temu, mam spokój niemal święty!

2 komentarze:

  1. Łapię się na tym, że częściej nie myślę, niż myślę! Potem zastanawiam się, po co w ogóle o tym pomyślałem.
    Przecież nic nie muszę. Po co mi myśleć? Mam Nanę, koń ma wielki łeb, niech myślą...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż! nadmierne myślenie jest szkodliwe dla zdrowia psychicznego!

      Usuń