Starszy pan prowadził dwa małe pieski.
Jeden szedł luzem, a drugi na smyczy i w kagańcu. Pewnie był jadowity albo
okropnie nagrzeszył i odbywał pokutę. Kto wie. niektórzy na kolanach łażą aż do
Częstochowy.
Kolażówka jechała w maseczce – najwyraźniej tlen jej szkodził na płuca, albo ćwiczyła interwały wysiłkowe na dużym długu tlenowym, bo przecie pandemię odwołali i tylko u lekarzy wciąż obowiązują maski, chyba jako memento minionej głupoty. Rosła kobieta szła z butlą wody na zaś, a kroki stawiała tak, jakby strząsała ze stóp krople wody, czy błota. A przecież bruki były tak suche, że nawet ślimaki zrezygnowały z pieszych wycieczek w poprzek trotuarów.
Jaszczurka w stresie potrafi zrzucić
ogon – ja widziałem zrzucony obcas. Męski. Znoszony do cna. Na torowisku.
Najwyraźniej tramwaj nadjechał znikąd i śmiertelnie nastraszył nosiciela nim
zniknął jak kamfora. Potem pani wciskająca ręce głęboko w kieszenie skórzanej
ramoneski uśmiechała się tak jakoś, jakby za życia ją wzięto do nieba. Pewnie dna
kieszeni miała dziurawe i dyskretnie łaskotała się po boczkach.
Do Częstochowy na kolanach, ale bez kagańców i kolczatki. W Warszawie chodzą na czworakach i na smyczy-czego to ludzie nie wymyślą dla wiary.
OdpowiedzUsuńKlęczałem nie raz przed Naną z różą w zębach-było Jej miło.
przezorny Janek
wolę nie pytać o powody dla których miło jej było widzieć Cię na kolanach.
UsuńDlaczego? My nie kryjemy się ze swoją miłością, bo jest prawdziwa i odkrywcza.
UsuńJa mam w trakcie klęczenia usta zajęte różą. Czasami zmieniamy pozycje, wtedy głaszczę jej krucze włosy i też jest miło.
przezorny Janek
cóż - różę odczytałem jak prostak...
UsuńNo, są jednak pewne granice, ale kierunek prawidłowy.
UsuńPączuś dopiero dojrzewa, liczę na kwiat lotosu, ale natura potrafi płatać figle. Róże nie pachną?
przezorny Janek
nie wszystkie.
UsuńWidziałam pana w maseczce chirurgicznej i czarnych wełnianych rękawicach, może dłonie nie bały się zarazków, tylko zimna?
OdpowiedzUsuńspróbuj pojeździć rowerem w masce - oddechu zabraknie Ci zanim się obejrzysz.
UsuńCiekawe, czy pan od piesków nie był jadowity.
OdpowiedzUsuńUsmiechnięta pani mnie natchnęła: może by się tak zakochać?
a czemu nie? nigdy za późno na miłość.
UsuńZ cała pewnością. Tylko trudno się na obiekt natknąć.
Usuńmoże trzeba poświęcić trochę energii na tykanie świata? albo poczekać bo może nikogo nie ominie to co mu pisane.
Usuń