czwartek, 11 maja 2023

Znów odgrzewane kotlety.

 

W autobusie wyraźnie widać wiosenne dylematy – czy lepiej zmarznąć jadąc, czy spocić się wracając. Żadna z opcji nie ma wyraźnej przewagi. Młoda kobieta o połyskliwym nosie drzemała bezwstydnie, ignorując mijające przystanki. Inna – zrobiona na matowo ziewała jawnie i otwarcie. Nie wiem czy to były komplement – ma pani piękne (zgrabne?) migdałki, więc nie ryzykowałem. Pani fałszywie siwa znów czytała archaicznie papierową książkę. Z okna dostrzegłem brunetkę z dłońmi w przykusych kieszeniach asystującą psu w przysiadzie realizującemu czynności fizjologiczne. I wronę bombardującą skutecznie płyty chodnikowe zeszłorocznym orzechem. Już po pierwszym nalocie udało się więc pałaszowała zawartość ignorując przemarsz ludzi.

10 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałem okazji widzieć damskie migdałki. Dużo tracę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy. lubisz perwersje?

      Usuń
    2. Nie wiem. Jeszcze nie udało mi się zażyć jakiejś...

      Usuń
    3. czas najwyższy - życie nie będzie czekać.

      Usuń
  2. Fałszywie siwa to taka co siwiznę zrobił jej fryzjer, a może sama sobie ją zrobiła?
    Taka jedna nasza podwórkowa wrona, opróżnia z czegoś balkon w pobliżu mojego kuchennego okna, pewnie budulec na gniazdo gromadzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym przykusymi kieszeniami to ciężko wytrzymać. Upchać coś można, ale rąk wsadzić nie da rady. Najgorzej w zimie. Ale kurtkę lubię, więc ...co tam kieszenie. Pryszcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może trzeba kieszeniom wyciąć dna? nikt nie zobaczy...

      Usuń
    2. Nie da rady. To boczne wejścia przy głównych kieszeniach pakowanych od góry ( z klapką). Dobytek w postaci chusteczki higienicznej i przysmaków dla psa- mieści się tam bez problemu.

      Usuń
    3. więc może torebka na łakocie? albo plecaczek?

      Usuń