Zmarznięte od zimnej nocy winobluszcze rumienią się i płoną, drzewa kipią kolorami wysmagane jesiennym chłodem bez litości. Znak, że za chwilę wiatr ogołoci je do cna, a tamaryszki w wiotkich sukienkach już omdlewają przy najlżejszym podmuchu. Szpaki organizowały się właśnie w rój, by znienacka zaatakować śpiące jeszcze ogródki działkowe. Ścieżką rowerową biegło chude chłopię na paluszkach, jakby chodnik parzył w stopy.
W autobusie karampuk z jednym uchem poszatkowanym przez kolczyki i dłońmi pełnymi pierścieni przytulał się do dziewczątka o długich włosach okrytych czarnym beretem. Wyglądał na kocie szczenię spragnione pieszczot i część nawet dostał po drodze, a resztę miał obiecaną szeptem kładzionym wprost w ekstrawagancko przycięte włoski. Kolejny karampuk był obwieszony medalionami z kamieni (albo ich imitacją). Odkarmiony był bez żalu i oszczędności tak, że nawet uszy miał mięsiste. Zupa na takich uszach na pewno nie wyszłaby dietetyczna.
Kobieta, solidnie obudowana urodą nosiła upierzenie w kolorze odpowiednim dla turmalinu arbuzowego. Uwielbiam bezpodstawnie ów kamień, więc i na niewiastę patrzyłem przychylnym wzrokiem. Może zbyt łapczywie?
Używasz pięknych, mało popularnych słów. W jaki sposób je wyszukujesz?
OdpowiedzUsuńgmeram w głowie. chyba były tam od dawna. może za dużo czytałem?
UsuńMożna za dużo? :)
UsuńA można za dużo?
Usuńmożna - wzrok się psuje od czytania pod kołdrą...
UsuńZupa jak zupa, ale na salceson w sam raz. Trzeba by jeszcze postarać o "maćka", deskę i kamień.
OdpowiedzUsuń"A uszy miał ogromne, muskularne...", płakałem ze śmiechu, mimo, że chrzan tarłem z łbem w lufciku. Ucho dobre jest ze chrzanem, albo ćwikłą.
przezorny Janek
tarcie chrzanu to niezapomniane przeżycie. oczy na samo wspomnienie kryją się mgławicą łzawą.
Usuń