środa, 25 października 2023

Powrót do normalności.

 

    Niewidzialny pies obszczekiwał ciemność bez większego zaangażowania emocjonalnego, a drobna kobieta z koczkiem (wyglądająca, jak żywcem wyjęta z Muminków) na mój widok oddycha z ulgą, po mojej obecności w autobusie rozpoznając, że dzień zaczyna zgodnie z harmonogramem – taki system wczesnego ostrzegania. Obecność innych umiejscawia nas w czasoprzestrzeni.


    Wiatr wróżył sobie właśnie z czerwonych liści gruszy, zrywając je po kolei kocha-lubi-szanuje, kiedy dołem przechodziły rozszczebiotane zalążki kobiet o kształtach czekających na wypełnienie i z hałaśliwą radością komentowały wzajemne sukcesy szkolne. Rozłożysty dąb przebierał się dopiero w jesienną szatę. Pani, cieleśnie obecna bardziej niż ja przysiadła się do mnie z podróżną obojętnością, więc nawet nie wiem, czy w kategoriach my można suponować cokolwiek. Ważne, że miała różowy sweterek kolorem pasujący do licznych wyprysków na pucołowatej twarzy.


    Zastanawia mnie ilość kobiet o farbowanych włosach – jasne farbują na ciemne, ciemniejsze rozjaśniają, rude odrasta na każdy możliwy kolor, że o bardziej ekscentrycznych barwach ledwie wspomnę. Naturalne włoski mają tylko dziewczynki w tiulowych sukieneczkach w drodze do przedszkoli. To wstyd mieć naturalne włosy? Mnie kusi idea świata bez farb do ciała – choć dla wielu byłby to szok kulturowy.

12 komentarzy:

  1. Farbowanie włosów to też moda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa... dla mody można nawet wstrzyknąć sobie tasiemca, zanim zacznie się taniec szkieletów.
      moda, to uzasadnienie dla każdej aberracji. nie dociera do mnie - naturalne ciało modne jest od milionów lat, a farbowane włosy ledwie kilkaset. i ma poważne wady i negatywny wpływ na kondycję farbującej się istoty.

      Usuń
  2. Pomijając moje niebieskie warkoczyki, nie farbuję włosów. Pierwsze siwe pasemka już mam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby siwizna pojawiała się jednolita i na całej głowie, to nie farbowałabym, choć przy siwych włosach rozmywają się jakby rysy twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe. niewidzialny człowiek i farby "leczą" z tej niewątpliwie przykrej dolegliwości.

      Usuń
  4. Okresowo maluję sobie przeciwgrzybiczym lakierem bezbarwnym paznokcie paluchów. Jesień w pełni. Zapowiada się wysyp grzybów.... . Wąsy maluję henną, ale tylko przed poważnymi uroczystościami rodzinnymi. Po imprezie je golę.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. radykalna zmiana maści - ogolić. zwierzęta zrzucają futra, gdy pora roku każe im przebrać się adekwatnie do temperatury - może to jakieś rozwiązanie. ile odrastają wąsy?

      Usuń
  5. Już w paleolicie myśliwi stosowali odpowiednią charakteryzację, aby polowanie się powiodło. A dziś malują się już prawie wszyscy w podobnych celach. :) Niektóre kobiety opanowały tę sztukę celująco. :)))
    Ludy prymitywne do tej pory pokrywają skórę i włosy farbą w celach ochronnych, obrzędowych i magicznych. I to jest dla nich naturalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa.... i smarowali ciało gównem zwierzęcym, bo zwierzęta na ogół lepiej węszą niż patrzą. może teraz kupimy taki aromacik w drogerii?

      Usuń