poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Aromaterapia.


Na rogu ulicy uwija się chudy gość z brodą, w której kryją się pajęczyny. Gość z włosem rozpierzchniętym ekstrawagancko na wszystkie strony świata i ogorzały. Tak – zdaję sobie sprawę z dwuznaczności tego słowa i jest to dwuznaczność zamierzona - adekwatna do spostrzeżenia. Smagła cera latami modelowana przez wiatr i wódkę pitą gdzieś w ustroniu nad rzeką, pośród traw dziczejących, w towarzystwie jemu podobnych. Dziś wiechciami bzu za grosze usiłuje skusić siwiuteńkie babuleńki, które nie sięgną same do kiści pachnących upojnie, albo odwagi nie mają ułamać gałązki, więc kupią, bo… – nie można zrezygnować z wiosny tylko dlatego, że kości kruche, a mięśnie reumatyzmem pogięte nie pozwalają podskoczyć wystarczająco, żeby sięgnąć aromatu i zabrać do domu, a przecież on lada dzień będzie wspomnieniem i każe czekać na siebie znowu rok. Kosztuje? – trudno! Najwyżej – jeden plasterek taniej kiełbasy mniej się kupi w tym tygodniu, ale kiść fioletową lub białą wziąć trzeba, żeby wspomnienia odświeżyć i kilku wieczorom przypomnieć westchnieniem dni, które czas już wypieścił, wypolerował, oczyścił z niedoskonałości i pozwala uśmiechać się tajemniczo do chwil idealnych… Dziś idealnych.
Ulice od stóp do głów wyperfumowane zapachem skradzionym drzewom kwitnącym – to wiatr rozsiewa dezodorant pracowicie usiłując przykryć asfaltowe smrody, jełczejące i gnijące chmury powołane do życia ukiszonymi w kontenerach śmieciami, psimi kupami schnącymi w porannym słońcu, spoconymi ciałami przechodniów spieszących z, albo do codzienności. Smród wilgotnych, zagrzybionych piwnic kryje się zawstydzony w zakamarkach i podcieniach, ale słoneczne promienie polują na niego bezwzględnie i miotając ciepłem zmuszają do odwrotu pomiędzy zmurszałe od wilgoci cegły, za baldachimy dojrzałych pajęczyn i w mrok, którego słońce już nie sięga, a światło żarówki mogłoby, gdyby ta nie została skradziona tak dawno, że nawet cegły nie pamiętają własnej cery. Nawet zapach świeżego pieczywa wiatr pokrył warstwą kwiatowej nuty. W wózku śni błogie sny osesek, którego smoczek dyskretnie opuścił wytrząśnięty z ust na nierównościach chodnika, więc tylko go liże, ledwie sięgając czubkiem języczka przez sen słodki do tej gumy umordowanej dziąsłami nie znającymi jeszcze zębów. Jazgot gumówki tnącej zbrojeniowe pręty wytrąca mnie z zadumy porannej. A słońce przedziera się przez blade jeszcze listki brzozy i zajączkami maluje podłogę umykając przed kocią łapką szybciej, niż zrobiłaby to polna myszka. I na sośnie próbuje świeczki zapalić, dzięki czemu sosna uwodzi nawet czarne ptaki, przez co zostaję sam na sam z dylematem - czy ptaki mają węch?

50 komentarzy:

  1. Ze szkoły pamiętam, że jakieś otwory nosowe na dziobie są, ale czy zapachy rozróżniają?
    Naręcze bzów przywoził mi ukochany z wycieczek rowerowych i te w polu gdzieś zrywane jakoś intensywniej pachniały, niż te miejskie, albo pamięć pokrętna jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kup mężowi rower!
      wyślij go za miasto, albo chociaż w opłotki - ostatnie dni bzu w tym roku...

      Usuń
    2. Nie muszę, rowery mamy oboje, a krzak bzu rośnie pod moim balkonem:-)
      Poza tym ukochanym z bzem był mój mąż właśnie:-)

      Usuń
    3. gratuluję! - Tobie męża, a mężowi pomysłu - dla faceta nie jest to łatwy temat, szczególnie, kiedy brakuje doświadczenia

      Usuń
  2. Witaj, Oko.

    "Bez

    Zmarniały kwiaty bzu białego.
    Jakoś mi nagle zabrakło czegoś."

    Tak na marginesie deliberacji o (ponoć nienajgorszym) ptasim węchu - wielce refleksyjna fraszka nieznanego autora o bzowej aromaterapii, a raczej - nienaturalnej pustce po jej naturalnym przeminięciu:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie jej szukać? mam czas na "deliberacje"...
      poproszę o fraszkę - nie gwarantuję zrozumienia, ale spróbuję
      chyba, ze te ubogie try wersy mają mi wystarczyć... - za mało - nie jestem wrażliwością godną Ciebie - dla mnie trzeba znacznie więcej i przypisy pokazujące dokąd mam dryfować.

      Usuń
    2. Ja fraszkę bardzo chętnie - nawet (wbrew gatunkowi) długą i z przypisami. Powiem też, gdzie szukać, tylko... szukać - której? Deliberacji czy pustki?

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. pustka już była - poproszę więc o fraszkę, niech będzie długa, i z przypisami. ale niech będzie na Twoich stronach, bo w końcu ona Twoja ma być
      na wszystkich Twoich... stronach

      Usuń
    4. A mnie się Tuwim przypomniał:
      "Rwanie bzu
      Narwali bzu, naszarpali,
      Nadarli go, natargali,
      Nanieśli świeżego, mokrego,
      Białego i tego bzowego.

      Liści tam - rwetes, olśnienie,
      Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
      Pachnie kropliste po uszy
      I ptak się wśród zawieruszył.

      Jak rwali zacietrzewieni
      W rozgardiaszu zieleni,
      To się narwany więzień
      Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.

      Śmiechem się bez zanosi:
      A kto cię tutaj prosił?
      A on, zieleń śpiewając,
      Zarośla ćwierkiem zrosił.

      Głowę w bzy - na stracenie,
      W szalejące więzienie,
      W zapach, w perły i dreszcze!
      Rwijcie, nieście mi jeszcze!"

      Usuń
    5. pierwsza liga - taki Tuwim, to był gość...

      Usuń
    6. Nie da się zaprzeczyć.

      Usuń
  3. No jak to?... Przecież nawet nosy mają! Nie widziałeś nigdy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że mają nosy, przyjrzyj się im. I to ponoć całkiem niezłych węch ptaszyska mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strasznie szybko latają i nie zauważyłem.

      Usuń
  5. Bzy w moim mieście pachną oszałamiająco, a z tych co sprzedają można by stworzyć całą galerię. Szkoda tylko, że tak krótko kwitną, a zerwane jeszcze krócej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby były dostępne caly rok nie pachniałyby tak oszałamiająco - cały ich urok w tym tkwi - jak w fiołkach.

      Usuń
  6. a jesli mają nosy, i węch...to czy miewają katary?

    OdpowiedzUsuń
  7. i skrzywione przegrody, zatoki, pryszcze na nosie - same nieszczęścia taki nos - może jednak nie mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzywa przegroda to nie takie znowu nieszczęście - bywają większe. Laryngolog mi imputował, że mam krzywą, ale nic z tego nie wynika. Ani pozytywnego, ani negatywnego.

      Usuń
    2. przegranym bokserom też tak mówią, bo co innego mieliby powiedzieć?

      Usuń
    3. I w ten oto sposób sięgnęłam dna - zrównana z przegranym bokserem.

      Usuń
    4. wypadły mi z kieszeni drobne - rozejrzyj się, czy gdzie tam nie leżą...
      dobrze jest chodzić po czymś stabilnym, bo po wodzie, to nie każdy potrafi.

      Usuń
    5. Na Teutatesa!Taż to upadek jeszcze haniebniejszy niż myślałam!

      Usuń
    6. nie dramatyzuj - ponoć ostatni będą pierwszymi. zacznij ćwiczyć wchodzenie po schodach, bo podium, to takie przerośnięte schody.

      Usuń
    7. Ćwiczę codziennie. Mieszkam na drugim piętrze, windy niet.

      Usuń
    8. ciężko jest lekko żyć.

      Usuń
    9. I nawet per aspera ad astra się nie sprawdza.

      Usuń
    10. coś wymyślisz - przecież nie od macochy jesteś

      Usuń
    11. I Herkules dupa, kiedy przeszkód kupa - że tak się powołam na mądrość starożytnych Rosjan.

      Usuń
    12. bo taki Herkules nie był rolnikiem, tylko walczakiem - teraz z nawozami lud sobie doskonale radzi.

      Usuń
    13. A co Ty myślisz, że ja mam coś wspólnego z rolnictwem?! Nawet kwiatka w doniczce nie mam...

      Usuń
  8. Muszą mieć nosa :) do życia bo unoszą się w przestworzach i srając na grawitacje sięgają tam gdzie mało który sięga człowiek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest jakiś argument. świat pechowców karci szybko, więc sam fakt istnienia jest już sugestią niezłego nosa.

      Usuń
  9. Pomiędzy bzami, kwitnieniami, zauważeniami... pobiegłam za zajączkami, ale one... podobnie jak zapach, nieuchwytne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tym lepiej - chciałaś z bzu zrobić niewolnika?

      Usuń
    2. Skąd taki pomysł? Przez jakiś czas, i było to dawno temu, mieszkałam w urokliwym domku, gdzie bzy same zaglądały przez otwarte okna. Do dzisiaj czuję ich zapach.

      Usuń
    3. wspomnienia niech trwają. i stają się coraz piękniejsze.

      Usuń
    4. Staram się "tworzyć" wspomnienia na bieżąco - właśnie uwieczniłam tegoroczny bez,
      ale każde jest inne - nic dwa razy...

      Usuń
    5. tworzenie masz w nicku nawet - powodzenia.

      Usuń
  10. Ptaki węchu nie mają.
    Chociaż z drugiej strony dlaczego akurat w bzach te słowiki tak pięknie śpiewają???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może mają dobry wzrok i im się bez podoba

      Usuń
  11. Zapachniało. Cóż, to dobre pytanie, czy ptaki mają węch. I jakie jest życie bez węchu, jeśli go nie mają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oglądanie czarno-białego świata też się wydaje wielką niedogodnością, a nie wszystkim istotom dane jest oglądać pozostałe kolory - niektórym wręcz wcale nie jest dane oglądanie.

      Usuń
  12. A może w każdej brodzie kryją się pajęczyny? Mnie się czasem wydaje, że tak.... 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sprawdzałem.
      może makaron spaghetti?
      albo gniazdo wikłaczy - możliwości jest dużo.

      Usuń