Spod motocyklowego kasku wystawał warkocz. Gruby i długi,
spleciony lekceważąco słabo. Włosy koloru siana zafarbowane miejscami na
płowiejący róż, na czarnej, skórzanej kurtce odcinały się doskonale. Pani miała
na nogach trampki – może jechała na mecz? Kolarze w letnich sukienkach część
uwagi poświęcali na troskę o skraje materiału, żeby się nie uniosły znienacka i
z tego powodu przemieszczają się dość wolno i ostrożnie. Festiwal urody w
rynkowych przestrzeniach zachwyca rozmaitością. Pani, której zwieńczenie mogłem
obejrzeć dopiero zadzierając głowę miała pas z wielką klamrą w kształcie
czaszki. Pas podtrzymywał czarną minispódniczkę i usiłował w jakimś stopniu
przekierować męskie spojrzenia od czarno okrytych piersi. Do tego czarne
kabaretki, czarne podkolanówki i czarne buty z wysoko uniesioną piętą –
niechybnie czarna mamba, która w czarnych włosach miąła wycięte do gołej skóry trójkąty
nad uszami. Wycieczki identyfikowalne za pośrednictwem kolorowych chust biegają
z dziecinną beztroską powodując dyskomfort starszych. Pani w japonkach i
kapeluszu przytulała się do wentylatora dopiero co kupionego, jakiś wilczur
poczuł zew natury i usiłował wymusić rozmnażanie na suczce tak małej, że
umykała mu pomiędzy nogami swobodnie. Zdążyłem jeszcze zauważyć, że został
schwytany zanim skonsumował przygodną miłość. I tylko ślina mu ciekła z
wywieszonego na darmo jęzora. Suczka dyszała ciężko po wielkiej ucieczce, ale
zapewne wzdychała z ulgą, bo to nie jej rozmiar gatunkowy. Na środku chodnika
leżała prezerwatywa w cytrynowym kolorze i najwyraźniej używana. Najwyraźniej
siła namiętności wygrała z cywilizacyjnymi skrupułami. Wolałem nie pozwolić
myślom zbyt długo drążyć tematu, bo skala perwersji skołtunionej wyobraźni
mogłaby wprawić mnie samego w zakłopotanie. Szczególnie, kiedy odpowiedziałbym
sobie na ulubione pytanie:
- Co się musiało stać, żeby na środku chodnika pojawiła
się zużyta prezerwatywa? Ba! Nie-byle-jaka – ŻÓŁTA!
W telewizorze mówili, że dziś Dzień Seksu!
OdpowiedzUsuńTrampki nosi się teraz nawet do sukni ślubnej:-)
Ty zaobserwowałeś pieski, ja gołębie w namiętnych uściskach:-)
poważnie?
Usuńale się wpasowałem...
Poważnie. Jeden Taki zadzwonił do mnie z tą wstrząsającą informacją, że wiadomość o Dniu Seksu podało Radio RMF FM.
Usuńmoże czas sobie radio sprawić?
Usuńale, już troszeczkę za późno. dobrze, że bardzo dyskretnie podglądałem świat, bo mógłbym się zdziwić.
E tam. Bez radia i telewizora wiadomości i tak do człowieka docierają.
Usuńrzadko włączam. to prawda.
Usuńprasówka z sieci na ogół zaspokaja moją ciekawość i żądze sensacji
Do tego to ktoś zadzwoni, to na blogu napisze, to pocztą podeśle...
Usuńotóż to. albo przy kawie kto poplotkuje o polityce.
Usuń"Nie znam pytania, ale na pewno seks jest najlepszą odpowiedzią" - Woody Allen
OdpowiedzUsuńno właśnie. seks potrafi sprzedać wszystko i kupić również. promuje i strąca w otchłanie - uniwersalny środek.
UsuńDzisiaj i ja... nie wiem, czy przypadkiem, czy może pod wpływem(tejże notki) i może to efekt wczorajszego "święta"(?), zauważyłam porzuconą na trawniku prezerwatywę. Twoja była ciekawsza, bo żółta.
Usuńmasz więcej trawy wokół. ja więcej betonu.
Usuńto było na trawniku, przy chodniku... obok znaku, na przystanku autobusowym.
Usuńco się musiało stać, żeby tam...? ta-dam!
i już możesz ciągi dalsze knuć do woli
Usuńto ja już wolę o uczuciach, ale za mało mam śladów/dowodów, że tam były...
Usuńto je wymyśl. biała tablica też może być inspiracją, na której rozwiniesz wątek.
Usuńo ile...znajdę początek.
Usuńjuż jest - prezerwatywa w trawie
Usuńto wygląda na koniec.
Usuńrównie dobrze może być początek - jednak bez względu na skutki można dorabiać - jeśli tak, to ciąg bliższy dorabiaj.
UsuńCzyli po...ciąg. Pomyślę o tym jutro. Dzisiaj (już) chodzą mi po głowie tematy bardziej... pościelowe.
UsuńNo to, pa!
Post aż się skrzy od tego tytułowego seksu. To oczywiście złośliwość i nic więcej. Narobiłeś apetytu, a skończyło się na żółtej prezerwatywie. PS. A tak na marginesie. W jakim mieście mieszkasz?
OdpowiedzUsuńtaki żart miał być. bo zazwyczaj tematu unikam, jako zbyt oczywistej i bezczelnej promocji za pośrednictwem instynktów. jakoś nie zamierzam przemodelowywać bloga na kolorowy świerszczyk, żeby cieszyć się popularnością na gołych tyłkach zdobytą.
UsuńHmm... ja też tu wleciałam, licząc sama nie wiem na co ? - a tu tylko żółta prezerwatywa. Ale tak na poważnie to fajne opowiadanie i ciekawe ujęcie tematu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńno właśnie - tylko prezerwatywa, a jej wypełnienie poszło sobie precz. ale - seks odbywa się w głowie, więc wystarczy dopowiedzieć sobie resztę i przeżyć prywatne uniesienie.
UsuńPodobają mi się takie ekstremalne motocyklistki.
OdpowiedzUsuńI to pytanie, które sobie zadałeś, stawiam sobie często, znajdując takie rzeczy w różnych, naprawdę nietypowych dla tej czynności miejscach.
pytanie należy do ulubionych - zadaję je tak często, że stało sie kiczem. do rozmaitych okazji potrafię je przymierzyć
UsuńNiedawno byłam na wieczorze poetyckim slamerów. Po imprezie chciałam skorzystać z toalety. Były dwie obok siebie, męska i damska. Do tej dla kobiet czekało około 10 osób. Z męskiej długo nie wychodził pan. Nagle z impetem kolejkę minął postawny ochroniarz, kiwnął na czekającą z tyłu kobietę, by weszła do zajętego męskiego WC. Nie zdążyłam załatwić swojej potrzeby, kiedy para z męskiej toalety już swoje potrzeby zaspokoiła i jakby nigdy nic opuściła WC. Kolejka w wymowny sposób spojrzała na siebie. Jak widzisz Oko każde miejsce na seks jest dobre.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą w nawiązaniu do psich zalotów opowiem o kaczych. Byłyśmy z córką w Paryskim ogrodzie botanicznym. Obserwowałyśmy z uwagą pomysłowość kaczora, by zdobyć swoją wybrankę. Dziobał ją po główce, stroszył piórka, kwakał raz głośno, później ciszej, rezygnował, popływał, mył piórka dziobem by znowu wrócić do zalotów. Niesamowite.
Pozdrawiam serdecznie:)
zew natury chciałoby się powiedzieć. a kiedy przypomnimy sobie zwierzęcą naturę, to złych miejsc nie ma, kiedy apetyt dopisuje. byle był obustronnie akceptowalny.
Usuń