Na dzień dobry spotykam panią o wargach
z wyższej ligi niż reszta ciała. Może jej spuchły od ploteczek? Przez okno
dostrzegam szamoczącego się na przystanku gościa o powakacyjnej karnacji. Widać
było, że tapla się w pieklenie niezdecydowania i ostatecznie zostaje na
przystanku. W środku nastolatka, która zapewne więcej zapłaciła za to, czego
bluzeczka nie miała, niż za to, co zostało obok metki z ceną. Ale to nie z
powodu krachu finansowego była smutna.
Chwasty starają się wyrosnąć ponad żywopłoty.
Nieopodal dworca, na ruchliwym skrzyżowaniu usadowił się okaz usiłujący
dorównać wzrostem barszczowi Sosnkowskiego – wydaje się, że pochodzi z tej
samej rodziny, więc kto go wie.
Kolejny przystanek i kolejny pan –
zaaferowany konwersacją telefoniczną, wolną ręką masował rozporek, nie zważając
na stojące wokół osoby, w tym niepełnoletnie. Na innym – kobieta w bieli, z
niewzruszonym spokojem komponowała makijaż, posiłkując się miniaturowym
lusterkiem. Obok przebiegał wysportowany samiec w pełnym rozkwicie i
osprzętowany wprost z reklamy biegów przełajowych. W imię czego biega się z
plecakiem? Czyżby to trening odruchów ucieczkowych na wypadek kataklizmu i
potopu obcych (jakie czasy, taki potop)?
Nad Rzeką pochyla się kwitnący jaśmin –
mając czasu co niemiara – zlicza pogłowie rzecznych ryb. W marszu podziwiam
zbliżająca się młodą panią idącą skomplikowanym zygzakiem. Wpatrzona w monitor
zapewne nie wie nawet, że idzie krokiem bosmana po nocy w portowej tawernie.
Pachnie toffi, więc natychmiast robi się słodko i atmosfera skleja zęby.
Wampiry chyba jednak istnieją. Dowodem
mutant w BMW kompletnie pozbawiony krwi na odsłoniętych połaciach wytresowanego
sterydami ciała. Jego towarzyszka, którą trudno byłoby nazwać wiotką, bladością
mogłaby zawstydzić kartkę papieru, gdyby ktoś pamiętał, jak wygląda papier.
U niektórych, co odważniejszych kobiet, usta wyglądają jak osobny, przylepiony do twarzy byt. I co one widzą w lustrze?
OdpowiedzUsuńa co widzą glonojady w ścianie akwarium?
UsuńGlony!
Usuńwięc może to głód sprawia, że wargi puchną?
UsuńUsta, czy wargi? Ja odróżniam u Nany...
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
na ulicy raczej nie ma podobnych dylematów.
UsuńWidziałam pana w tak poszarpanej modnie kurtce, że ledwo powstrzymałam się od za pytania, przez jakie płoty przełaził...
OdpowiedzUsuńja widziałem panią, która mogła wciągnąć na siebie dżinsy przez niejedną dziurę.
UsuńBiedny rozporek. Może łupnęło go w krzyżach i dlatego potrzebował masażu?
OdpowiedzUsuńalbo temat rozmowy był tak fascynujący że wymagał natychmiastowej reakcji jądrowej.
Usuń