Kwitnący szczaw, mdlejące mydlnice, i
dyskretnie perforowany dziurawiec rozsiadły się po wątłych skrawkach zieleni
wtłoczonej między pasy ruchu. Zmieściły się nawet kępy chrzanu. Chudy okularnik
ozdobiony zewnętrznie damską torebką, pierścionkami i bransoletami bez
mrugnięcia okiem dopadł autobusu i zwiedzał wnętrze kołysząc się niczym trzcina
poddana tchnieniu wiatru. Pan w czapeczce wędrował wypatrując czegoś w
skoszonych trawnikach. Grzybów? Ubrany był adekwatnie do profesjonalnych
zbiorów.
Więcej odkarmiona wersja mnie czekała
na światłach ubrana (jak ja) w miejskie barwy sugerując nienachalnie patriotyzm
lokalny. Kobiety o sporych piersiach patrzyły z zazdrością na te skromniej
uposażone i vice versa, a temperatura tylko wzmagała wzajemne uczucia. Czasami.
Uśmiechnięta brunetka nad kostką nosiła krwawy ślad powyżej kostki. Czyżby od
kajdan? To tłumaczyłoby radość z wolności.
Pod kościelnym murem zdychał zarażony
gruźlicą wiekowy biegacz, lecz zanim doszedłem do niego, złapał drugi oddech
pognał gdzieś raczej rączo w interesującym mnie kierunku, przecierając szlak.
Na przystanku wiotkie dziewczę trwało przytroczone grawitacyjnie do podłoża za
pośrednictwem adidasów masywnych tak, jakby to były buty balastowe do
głębokiego nurkowania.
Krew na bruku nosiła piętno zdarzeń
dramatycznych. To pewnie sprawka naszych nowych braci, którym udało się zwiać z
frontowej transzei, a wolę walki realizują wieczorami na miejskich bulwarach,
pastwiąc się nad zaskoczonymi tubylcami. Ale o tym cichosza, bo świat ma dziś
inne barwy i narrację - spolaryzował się jakoś tak, że grzech o tym wspominać.
W tych skoszonych trawnikach nawiedzeni ekolodzy szukają psich odchodów. Czapeczka może się przydać.
OdpowiedzUsuńRosówki zbiera się w nocy, ale ta susza..., zresztą rybki biorą słabiutko-ledwo pięć na patelni. Susza.
przezorny Janek
no tak - w kałużach nie da się łowić bo całkiem wyschły. a rzeki stały się gęściejsze i bardziej treściwe. tylko patrzeć jak zaczniemy modlić się o deszcz. i przypominać sobie jak wyglądały indiańskie czy afrykańskie tańce błagalne.
UsuńAż dziw, że w tej suszy cos kwitnie i rośnie, że kosić trzeba...
OdpowiedzUsuńnatura sobie radzi.
UsuńSiano lepiej grabić, niż kosić. Jest ciszej i można spać do południa przy otwartym oknie. Jak chcieli kosić w maju trawniki, to z Naną lataliśmy z kocami i się rozkładaliśmy przed kosiarzami-potencjalnymi niszczycielami różnych robaczków i kwiatków. Jak jest lato-to ma być upał. Można się opalić na brąz-a dziewczyny to lubią, ponoć. Śpiewał o tym jakiś rencista...
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
otóż to. a zima ma być zimno. i nie warto narzekać że jest tak właśnie!
UsuńJakie to są konkretnie barwy miejskie?
OdpowiedzUsuńchyba każde miasto ma jakąś flagę. Twoje też.
UsuńTak. Tylko że nie znam kolorów Twojego.
Usuń* * * * * * * * * * *
Aha, sprawdziłam. Ładne. Żywe.
no i sama widzisz, że nie trzeba wiecznie w czerniach.
Usuń