poniedziałek, 12 marca 2018

Totolotek.

Stanąłem krok dalej zaledwie. Niepotrzebnie? Zbyt asekurancko? Być może była to ostrożność wynikająca ze strachu, albo z nadmiaru doświadczenia. Jednak desperacja na ogół trzyma się ode mnie nawet więcej niż o krok, więc chyba nie przesadziłem. Myśli, nawet te najczarniejsze, staram się rozcieńczać – czasem, powątpiewaniem, marzeniami. Niczym zimny, sceptyczny drań…

A ty proponujesz mi zabawę – grę w uczucia. Perfidną bardzo i wyrafinowaną tak, że tylko człowiek mógł wymyślić coś równie abstrakcyjnego. Ty – kobieta, która ponoć delikatną istotą jest, proponujesz grę nieuczciwą z założenia. Oszustwo, scenę, na której zostać mamy aktorami w scenariuszu obcym drugiej osobie. Ty chcesz abym niejawnie wylosował moje-do-ciebie-uczucie… I grał je ze wszech sił, jakby moje życie od efektu zależało. A ty wylosujesz drugie i świat zostanie naszą planszą, a my strategami nieudolnymi, którzy podstępem będziemy realizować nieznane.

Stoję i patrzę na ciebie rosnącymi ze zdumienia oczami, bo jakiż efekt przynieść ma gra? Co chcemy uzyskać kłamiąc, mamiąc, szepcząc obietnice bez pokrycia? W imię czego? Jakiemu Bogu dedykujemy zwycięstwo? Kto przegranego podniesie i zaprosi na obiad. Czy zostanie choć margines dla słowa MY?

Zgasłem i ty zgasłaś dla mnie. Wyciągam rękę, żeby wylosować kartkę z przygotowanym tobą uczuciem. Ja… ja już wiem, nie patrząc na kartki, że wyciągnąłem „obojętność”. Nie będę czytał, bo znaczenia nie ma dla mnie żadnego, jakim słowem los chce mnie obdarzyć. Ja siebie już obdarzyłem słowem i jest nim to jedno właśnie. Nie powiem ci tego, bo ty chcesz grać, więc zabawy nie zepsuję. Graj. Ja popatrzę najchłodniej, jak potrafię, bo dla mnie gra właśnie się skończyła.

21 komentarzy:

  1. Obojętność to chyba najgorsza karta, w każdej relacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tej relacji nie potrzebna mi żadna inna karta. ona zastępuje jockera.

      Usuń
  2. Gra może się skończyć, ale życie trwa, a w życiu... ponoć wszystko jest możliwe, nawet to, że się wraca do gry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie z każdym do stołu trzeba usiąść. życzę udanych wyborów.

      Usuń
    2. Prawdopodobnie masz rację, ale to czy 'trzeba' lub czy 'warto', może ocenić jedynie wytrawny gracz.

      Usuń
    3. słowami można zagmatwać wszystko do cna. pytanie brzmi, czy szukasz rozwiązań, czy bełtasz mętną wodę.
      wytrawny - czyli cierpki? cynikom trochę łatwiej... to fakt.

      Usuń
  3. Witaj, Oko.

    "Kiedy mężczyzna patrzy na kobietę - szatan zakłada mu różowe okulary. Można je zdjąć, ale - nie bez cierpień":)
    ("Lalka" Bolesław Prus)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jednostronne jest?
      a co szatan zakłada na damskie oczy widzące mężczyznę?

      Usuń
    2. Czasami - opaskę na oczy, klapki na uszy i spinacz na nos:)

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. z niezbyt pochlebną opinią chyba musi ów szatan wojować. chyba, że kobiety takie kapryśne, że trzeba im zmysły upośledzić, żeby były gotowe zauważyć faceta. Oby to był poryw wyobraźni, a nie gorzkie wspomnienie.

      Usuń
    4. Nie. To zawodowe obserwacje:)

      Usuń
    5. chyba mi wyobraźni zabrakło. zawodowo zajmujesz się uczuciami?

      Usuń
  4. Całe życie jest grą. Czasami komedią ludzką. Czasami farsą.
    Róznie bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w grze zdarzają się wygrani.
      z życiem tak łatwo nie ma.

      Usuń
  5. Właśnie. Taka gra potrafi tylko coś zniszczyć. Chyba lepiej nie grać, tylko od razu pójść do łóżka, wtedy można coś stworzyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo pójść na kielicha z lustrem (z braku bardziej godziwego towarzystwa)

      Usuń
  6. Chyba Cię spotkała krzywda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kursywą piszę z wyobraźni - nie dzieje się nic złego.

      Usuń