środa, 10 października 2018

Konstatacja.


Pani z powodów tylko jej znanych otuliła prawą nerkę torebką, której zabrakło dla nerki lewej. Może nie było jej stać na torebkę adekwatną do kubatury? A może jest anatomiczną ignorantką? Pojęcia nie mam, lecz to i tak wyłącznie dygresja dla zatwardziałych obserwatorów, bo pozostali skupiali się raczej na geometrycznych wyczynach bioder tej pani. Sinusoida mogła pozazdrościć jej owych kręgów zataczanych biodrami z przesunięciem w czasie i przestrzeni. I czas i przestrzeń dość dyskretnymi były, ale wzrok przechodniów nie zawsze dorastał do nich. Pośladki przypieczone głodnym wzrokiem wdzięcznie podrygiwały pośród westchnień pełnych nadziei, wytyczając szlaki sezonowych wędrówek. Mijam narybek człekokształtnego cyborga. Niedorosła, wychudzona elektronika miała wszczepione kable zasilające w to miejsce, gdzie ludzie mają uszy i pobierała dane zewnętrzne. Zapewne satysfakcjonujące, bo podrażnione fragmenty mózgu odpowiedzialne za błogostan rozlały się rozluźnieniem pewnych partii mięśni twarzowych, w nagrodę obnażając pierworodne zęby-mleczaki, a w oczach zatliły się światła ekonomicznie nie uzasadnione. Cyborg musiał być najnowszej generacji, bo stać go było na interakcję i wykonał transfer zwrotny ponownie nagrodzony łechtaniem zakończeń nerwowych zwiotczających mięśnie twarzowe, a ja wolałem nie narażać na dalsze doświadczenia własnej ignorancji i ominąłem cyborga bezzwłocznie. Co dziwniejsze, w czas potem niedługi udało mi się przepłoszyć kuropatwę, którą spotkać w rewirach patrolowanych przeze mnie jest znacznie trudniej, niż cyborga. Nie… Nie narzekam. Stwierdzam fakty.

26 komentarzy:

  1. Torebka, tzw. "nerka" kojarzy mi się z tym zamysłem. Można nią przysłonić obydwie nerki.
    Cyborg kojarzy mi się z subkulturą Cyber Goth.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pani miała za krótki paseczek, żeby torebka mogła robić za króliczy ogonek, a cyborg był małolatem przypiętym do smartfona. reszta, to już tylko moja nadinterpretacja.

      Usuń
  2. Zawsze mnie to intryguje, jak one kręcą tymi biodrami, ja nie potrafię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może trzeba zapisać się na jakiś kurs? ja też nie potrafię.

      Usuń
    2. Podobno taniec brzucha czyni cuda...

      Usuń
    3. mój, jak zaczyna tańczyć, to kończy się rozwolnieniem. wolę tańczyć zanim on zacznie.

      Usuń
  3. Myślę, że pani była niepraktyczna. Mogła po prostu wrzucić nerkę do torebki. A może w torebce znalazłoby się miejsce na dwie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jestem aż tak odważny, żeby do damskiej torebki zaglądać. i to, że pani była obcą osobą nie ma tu żadnego znaczenia. nie otwieram żadnych torebek damskich.

      Usuń
    2. ależ nikt tego od Ciebie nie wymaga! Ja tylko panią ganię, że mało gramotna - w torebce nerki byłyby otulone skuteczniej.

      Usuń
    3. nie poradzę - tego też nie mówię obcym kobietom. po co mi trzecia wojna światowa - niech idzie - mi wystarczy zauważenie.

      Usuń
    4. Tego też nikt od Ciebie nie wymagam.
      Mamuńciu, jaka ja się zrobiłam mało wymagająca...

      Usuń
    5. super. a tymczasem dziewczę hoże pomknęło już dawno do własnej codzienności i kwestią jej nereczek zajmuje się już kto inny. może to i lepiej.

      Usuń
    6. pojęcia nie mam. ten sposób korzystania z nerek uniemożliwia kontynuację znajomości, więc może jednak nie.

      Usuń
  4. Też lubię popatrzeć na przyległości nerki otulonej torebką, a na cyborgi trzeba uważać, bo mogą potrącić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kanciaste i ślepe są cyborgi.
      za to pani płynnością ruchu zawstydzała fale morskie.

      Usuń
  5. Geometryczne figury damskiej sylwetki, typowe męskie postrzeganie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzkość jest skażona geometrią i lubuje się w kątach prostych, kulach i kwadratach.

      Usuń
  6. Jedne kręcą bardziej, inne mniej, to chyba zależy od konstrukcji anatomicznej. Teraz łatwo obserwować zjawisko bo modne wszelkie obcisłości. Cyborgów coraz więcej, ciekawe co na to ewolucja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ewolucja v.2.0 a może wyższy numerek trzeba? cyfryzacja postępuje.

      Usuń
  7. Jednego prawie takiego mam w domu, na szczęście to półcyborg, czyta też książki ;)
    A ja nigdy nie potrafiłam pokręcić. Może dlatego, że nie cierpię geometrii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hula-hop trzeba sobie sprawić i w zaciszu domowym poćwiczyć zataczanie koła.

      Usuń
  8. A mnie się wydaje, że coraz mniej tych krecących biodrami /takze panów/ a coraz więcej tych podłączonych cyborgów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tylko dlatego, że cyborgów mnóstwo. zataczanie staje się ekskluzywną umiejętnością nie wszystkim dostępną.

      Usuń
  9. Witaj, Oko.

    Tak jakoś mi się skojarzyło z ładnie kręcącymi się kuperkami:

    https://www.youtube.com/watch?v=iyLdoQGBchQ

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń